Premiera: 16 listopada 2009 (Świat), 20 listopada 2009 (Polska)
Produkcja: Australia, USA
Gatunek: horror, romans
Opis filmu:
17-letnia uczennica Bella Swan i Edward Cullen tworzą bardzo szczęśliwą,
choć niecodzienną parę. Ich romans trwa do dnia feralnych osiemnastych
urodzin dziewczyny. Po tym wydarzeniu Cullenowie wyjeżdżają z miasta,
zaś Edward porzuca ukochaną. Głęboko zraniona dziewczyna na długie
miesiące popada w przygnębienie. Szczęśliwie przyjaciel Belli z
dzieciństwa – Jacob – pomaga jej odzyskać równowagę. Młodzi czują do
siebie coraz większą sympatię. Jednak Jacob również skrywa mroczną
tajemnicę…
Moja opinia:
Taka już jest kolej rzeczy, że jak się powiedziało 'A', trzeba powiedzieć 'B'. Tak więc po 'Zmierzchu' i jego sukcesie twórcy nie wahali się nakręcić kolejnej części o nastolatce zakochanej w wampirze. Zazwyczaj jest tak, że kolejne części są na niższym poziomie niż pierwsza. Twórcy bardzo się starali, ale czy im się udało?
Edward i Bella to, zdawałoby się, idealna para. Kochają się ponad wszystko, a jedno nie może żyć bez drugiego. Jednak jest coś, co martwi dziewczynę - jej osiemnaste urodziny. Bella uważa, że nie powinna być starsza od swojego chłopaka, który na zawsze pozostanie siedemnastolatkiem. Niestety, Edward nie chce potępić duszy swojej ukochanej i nie zgadza się na przemianę. W dniu urodzin Belli dochodzi do tragicznej sceny - dziewczyna kaleczy się papierem i Jasper, świeżo upieczony 'wegetarianin' rzuca się na nią. Po tym wydarzeniu Edward postanawia odejść, aby więcej nie krzywdzić Belli. Po kilku miesiącach przygnębienia na pomoc Belli przychodzi Jacob, jej przyjaciel z dzieciństwa. I gdy wydaje się, że wszystko się dobrze układa, chłopak oddala się od niej, skrywając tajemnice, o których Bella nie ma pojęcia i nie może się dowiedzieć.
Nie wiem, co mogę napisać, żeby się nie powtórzyć. W poprzedniej recenzji wspomniałam o Jacobie, więc teraz mam okazję dokładniej się o nim wypowiedzieć. W 'Zmierzchu' nie pojawiał się za często, wtedy w centrum uwagi był Edward, chłopak-wampir. Tym razem to właśnie jego można uznać za głównego bohatera, bo występuje częściej w filmie i zajmuje ważne miejsce w życiu Belli. Jednak, żeby nie było tak dobrze, po pewnym czasie zaczyna mieć tajemnice i unika swojej przyjaciółki. Zmienia się nie do poznania (choć według mnie na plus :)) i choć bardzo chce wyznać jej prawdę, to jednak nie może. Gdy się okazuje, że jest wilkołakiem, Bella nie może uwierzyć, że w Forks istnieją również inne stworzenia nadprzyrodzone.
Oczywiście nie mogło się obejść bez miłości. Choć Edward zniknął z życia Belli, nie może ona narzekać na brak zainteresowania ze strony chłopców. Zarówno Jacob jak i kolega Belli ze szkoły, Mike, nie dają za wygraną i wciąż próbują swoich sił. Jednak dziewczyna nie jest zainteresowana żadnym z nich, czego nie przyjmują dobrze, szczególnie Jacob, który zna całą prawdę i chce zapewnić jej szczęśliwe życie.
Minusem filmu jest mała ilość dynamicznych scen. Tylko kilka momentów mogłam zaliczyć do tej grupy, mianowicie atak Jaspera, jazda na motocyklach i cała akcja ratowania Edwarda. Pozostałe sceny toczą się wolnym rytmem i tylko czasami na chwilę przyspieszają. Na dłuższą metę zaczyna to nudzić, bo w książce, jeśli dobrze pamiętam, działo się trochę więcej.
W tej części również muzyka jest na niższym poziomie. W poprzednim filmie słychać było więcej rockowych brzmień, tutaj dominują delikatne melodie, nadające odpowiedni nastrój każdej scenie. Również dlatego film może się odrobinę rozwlekać w czasie.
Podsumowując, druga część zmierzchowej sagi reprezentuje niższy poziom, ale i tak można go spokojnie obejrzeć. Co prawda, ma kilka wad, ale mimo to z chęcią oglądam go za każdym razem, choć to zapewne głównie ze względu na Jacoba, którego bezsprzecznie uwielbiam :)
Edward i Bella to, zdawałoby się, idealna para. Kochają się ponad wszystko, a jedno nie może żyć bez drugiego. Jednak jest coś, co martwi dziewczynę - jej osiemnaste urodziny. Bella uważa, że nie powinna być starsza od swojego chłopaka, który na zawsze pozostanie siedemnastolatkiem. Niestety, Edward nie chce potępić duszy swojej ukochanej i nie zgadza się na przemianę. W dniu urodzin Belli dochodzi do tragicznej sceny - dziewczyna kaleczy się papierem i Jasper, świeżo upieczony 'wegetarianin' rzuca się na nią. Po tym wydarzeniu Edward postanawia odejść, aby więcej nie krzywdzić Belli. Po kilku miesiącach przygnębienia na pomoc Belli przychodzi Jacob, jej przyjaciel z dzieciństwa. I gdy wydaje się, że wszystko się dobrze układa, chłopak oddala się od niej, skrywając tajemnice, o których Bella nie ma pojęcia i nie może się dowiedzieć.
Nie wiem, co mogę napisać, żeby się nie powtórzyć. W poprzedniej recenzji wspomniałam o Jacobie, więc teraz mam okazję dokładniej się o nim wypowiedzieć. W 'Zmierzchu' nie pojawiał się za często, wtedy w centrum uwagi był Edward, chłopak-wampir. Tym razem to właśnie jego można uznać za głównego bohatera, bo występuje częściej w filmie i zajmuje ważne miejsce w życiu Belli. Jednak, żeby nie było tak dobrze, po pewnym czasie zaczyna mieć tajemnice i unika swojej przyjaciółki. Zmienia się nie do poznania (choć według mnie na plus :)) i choć bardzo chce wyznać jej prawdę, to jednak nie może. Gdy się okazuje, że jest wilkołakiem, Bella nie może uwierzyć, że w Forks istnieją również inne stworzenia nadprzyrodzone.
Oczywiście nie mogło się obejść bez miłości. Choć Edward zniknął z życia Belli, nie może ona narzekać na brak zainteresowania ze strony chłopców. Zarówno Jacob jak i kolega Belli ze szkoły, Mike, nie dają za wygraną i wciąż próbują swoich sił. Jednak dziewczyna nie jest zainteresowana żadnym z nich, czego nie przyjmują dobrze, szczególnie Jacob, który zna całą prawdę i chce zapewnić jej szczęśliwe życie.
Minusem filmu jest mała ilość dynamicznych scen. Tylko kilka momentów mogłam zaliczyć do tej grupy, mianowicie atak Jaspera, jazda na motocyklach i cała akcja ratowania Edwarda. Pozostałe sceny toczą się wolnym rytmem i tylko czasami na chwilę przyspieszają. Na dłuższą metę zaczyna to nudzić, bo w książce, jeśli dobrze pamiętam, działo się trochę więcej.
W tej części również muzyka jest na niższym poziomie. W poprzednim filmie słychać było więcej rockowych brzmień, tutaj dominują delikatne melodie, nadające odpowiedni nastrój każdej scenie. Również dlatego film może się odrobinę rozwlekać w czasie.
Podsumowując, druga część zmierzchowej sagi reprezentuje niższy poziom, ale i tak można go spokojnie obejrzeć. Co prawda, ma kilka wad, ale mimo to z chęcią oglądam go za każdym razem, choć to zapewne głównie ze względu na Jacoba, którego bezsprzecznie uwielbiam :)
Ja te filmy po prostu jestem w stanie tylko strawić i sama nie wiem czemu je oglądam :) Ale faktem jest, że to robię, ba! ja wydaję kasę i idę na nie do kina. Ale zgadzam się z tobą - Jacob w filmie jest świetny, w wersji krótkowłosej oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńByłam na "Księżycu..." w kinie i pamiętam tą nostalgiczną atmosferę. I to, że Jacob nareszcie ściął włosy. Szczególnie zapadł w pamięć jeden moment, mianowicie kiedy Bella siedzi na krześle przed oknem a miesiące mijają- to było świetne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
nie oglądałam, jakoś tak po "Zmierzchu" stwierdziłam, że chyba nie warto, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńJa tam lubię tą serię. Od niej zaczęła się moja miłość do wampirów, wilkołaków i ogólnie fantastyki
OdpowiedzUsuńJa tam oglądałam i wcale nie zauważyłam mało dynamicznych scen i spokojnych melodii ;) Zaczarował mnie film od początku do końca. Jednak podtrzymuję, że książki są dużo lepsze ;)
OdpowiedzUsuńMusze obejrzeć. Albo przeczytać :D
OdpowiedzUsuńMnie się podobała cała akcja bez Edwarda ;)Jak już Bella postanowiła to co postanowiła, byłam na nią wściekła :P
OdpowiedzUsuńa ja za to wolę o wiele bardziej tą cz. niż inne. Może własnie dlatego, że w niej najmniej jest Edwarda. :)
OdpowiedzUsuńOglądałam, ale szczerze przyznam, że podobała mi się mniej niż pierwsza część. Zresztą z książką było tak samo - najmniej z całej sagi podobała mi się ta pozycja. ; ) Ja osobiście z niecierpliwością czekaj na 'Przed świtem'. ^^ Pozdrawiam. {posrod-stronic.blog.onet.pl}
OdpowiedzUsuńNa pewno oglądałam i ponownie przyznam, że nie pałam miłością do Edwarda ani na ekranie ani na stronach książki. Nie przepadam za tą sagą. ;x
OdpowiedzUsuńOglądałam obie części i przyznam się szczerze, że choć filmy nie były najgorsze, to nie umiem sięgnąć za książkę. Chcę to w końcu zmienić w wakacje. Ale czy się uda ? ;D PS. Też wydaje mi się, że ta przemiana Jacoba jest na plus ^^
OdpowiedzUsuńwidzę, że mamy podobne odczucia do tej części filmu :)
OdpowiedzUsuń