niedziela, 13 marca 2011

Stacy Hawkins Adams - Wszystkie odcienie pereł

Serena traciła nadzieję na to, że będzie miała dzieci. Tymczasem jest matką dwóch chłopców. Niemniej jej radość stopniowo zamienia się  w rozpacz. Czy macierzyństwo było dobrą decyzją?
Ambitna prawniczka, Tawana, próbuje uporządkować swoje życie, ale tragiczne wspomnienia ciągle do niej powracaj. Czy praca w prestiżowej firmie pomoże jej zapomnieć o przeszłości?
Mąż pragnie, by Erika wróciła do niego. Zapewnia, że się zmienił i więcej jej nie skrzywdzi. Czy to szansa na odrodzenie uczuć, czy początek nowego dramatu?
'Wszystkie odcienie pereł' to opowieść o przyjaźni, która pomaga stawić czoła osobistym problemom i przetrwać najcięższe chwile. 

Moja opinia:
Po przeczytaniu opisu na okładce książki nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Mimo to wypożyczyłam tą książkę, aby się przekonać, czy moje przypuszczenia były prawdziwe. 

Książka, na pozór zwyczajna, zaciekawiła mnie od samego początku, gdyż przedstawia losy trzech przyjaciółek, które - każda z osobna - borykają się z różnymi problemami. Serena i jej mąż od wielu lat starali się o dziecko, a kiedy urodziły się bliźniaki, kobieta zastanawia się, czy to rzeczywiście był dobry pomysł, bowiem nie radzi sobie z nimi. Tawana, młoda kobieta, została matką w wieku szesnastu lat, ale kontynuuje naukę, bo chce być prawnikiem. Tym samym zaniedbuje swoją siedmioletnią już córeczkę, spotykając się w wolnym czasie z mężczyznami. Ostatnia z przyjaciółek, Erika, zostawiła swojego męża, który ją bił, ale ten nie odpuszcza i wysyła jej kartki z prośbami o powrót. Wszystkie trzy kobiety muszą podjąć trudne decyzje, a pomóc im w tym może tylko Bóg.

Zawsze podchodziłam z dystansem do książek, w których poruszany jest temat Boga, bo wydawało mi się to trochę sztuczne w porównaniu do dzisiejszego świata. W literaturze Bóg jak i stosunek do Niego były bardzo idealizowane, a ja nie lubię takiego słodzenia. Dlatego się zdziwiłam, że nie odłożyłam tej książki po przeczytaniu pierwszej wzmianki na ten temat. Autorka potrafiła stworzyć świetną powieść ukazując prawdziwy stosunek ludzi do wiary.

Jedynym minusem tej książki jest jej przeciętność. Autorka opisała na pozór zwykłych ludzi i ich problemy, ale równocześnie potrafiła zaciekawić. Jednak mimo to liczyłam na coś odrobinę innego.
Stacy Hawkins Adams
'Wszystkie odcienie pereł'
Wydawnictwo WAM
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 258
Ocena: 4/6 - Dobra

15 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu początku Twojej recenzji, miałam ochotę na tę książkę. Ale kiedy wspomniałaś o obecności Boga we "Wszystkich odcieniach pereł" jakoś straciłam chęć na czytanie. Mam podobne odczucia do Twoich jeśli chodzi o poruszanie kwestii religii w literaturze. Chociaż może uda mi się kiedyś zwalczyć moje uprzedzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daruję obie tę pozycję, bo też jakoś nie mam dobrego nastawienia do takich książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Ty nie zbyt chętnie sięgam po książki w których jest temat Boga, ale zaciekawiły mnie historię trzech przyjaciółek. Jeśli znajdę w mojej bibliotece tę książkę z pewnością przeczytam. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć - pewnie po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie przeczytam w najbliższym czasie z powodu nawału innych pozycji, sprawdzianów itd ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, nic na siłę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mi opis strasznie przypadł do gustu. ^ Lubię takie "przeciętne" książki o uniwersalnych prawdach.

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  8. O spoko książka, taki dramacik, ale chyba nie dla mnie ;) Jakby to był film to jeszcze, ale tak to chyba raczej nie ;) Today1

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się :) Wydaje się być w tylu zbiorów opowiadać Nory Roberts... Chociaz nie dokonca. Chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Raczej nie przeczytam. Ostatnio za dużo czytałam takich zwykłych obyczajówek i teraz mam ochotę na inne gatunki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie za bardzo ciągnie mnie do tego typu lektur. Nie interesują mnie "zwykłe" problemy "zwykłych" ludzi :) Mam nadzieję, że rozumiesz o co chodzi. Dodatkowo ocena 4/6 to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciesze się, że mogłam Cie zachęcić. Mam nadzieje, że będziesz miała okazje przeczytać serię i że ci się spodoba. ;) Today1

    OdpowiedzUsuń
  13. Ogólnie zostałam zachęcona twoją recenzją, ale tak jak zostało wspomniane wyżej, nie wiem czy przemogę się do przeczytania czegoś gdzie wmieszana jest religia. Mimo to, zobaczymy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ogólnie to lubię gwiezdne wojny, ale ta cześć książki naprawdę mnie nudziła ;) Today1.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy tytuł :). Co do obecności Boga w literaturze jest moim zdaniem tak, że niektórzy pisać o Nim potrafią, a inni nie. Skoro ta Autorka umie, książka jest wartościowa :).

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń