Ania, racjonalna, rzeczowa i zawsze zorganizowana, jest oparciem dla swoich przyjaciół, grona osobowości barwnych i bujnych, acz niekoniecznie dojrzałych do poważnych życiowych decyzji. Pomaga im w rozmaitych, także miłosnych kłopotach, chociaż sama zwykle trzyma się w cieniu.
Aby w końcu zacząć żyć pełnią życia i dać się ponieść zdarzeniom, musi rozbić ochronną skorupkę, którą budowała wokół siebie od dzieciństwa. Kto pomoże jej rozwinąć skrzydła? Czy przyjaciele zdadzą ten egzamin? Powieść 'Układy dwójkowe' z ogromną delikatnością i humorem podejmuje sprawy dojrzewania do związków i uczuć, trudnych relacji i granic przyjaźni.
Moja opinia:
Po powieść Anny Ziętary sięgnęłam głównie dlatego, że przeczytałam jej recenzję na jednym z blogów, które odwiedzam. Stwierdziłam, że mogę zaryzykować, tym bardziej, że nadarzyła się okazja - trafiłam na nią w bibliotece. Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona, wiadomo - polska autorka opisująca zwyczajne życie. Jak się przekonałam, moje podejrzenia nie były nieuzasadnione.
Główną bohaterką powieści jest studentka Anna. Jak się później dowiadujemy, jest ona uosobieniem samej autorki. Choć nigdy nie narzekała na brak pieniędzy, to miała inny problem. Mianowicie jej grono przyjaciół czy nawet znajomych ograniczało się do zaledwie kilku osób. Dodatkowo Anna nie miała szczęścia w miłości, jej chłopakiem był przyjaciel, z którym spotykała się z przyzwyczajenia, myśląc jednocześnie o niespełnionej licealnej miłości. Kolejnym problemem byli rodzice bohaterki, którzy po wielu latach małżeństwa postanawiają się rozwieść. Oczywiście to nie wszystkie problemy Anny, w książce jest ich wiele.
Przyznam szczerze, że książka nie urzekła mnie tak, jak się spodziewałam. Miałam nadzieję, że mnie zaintryguje, wciągnie w wir wydarzeń, a tu - rozczarowanie. Mimo to przeczytałam do końca tą niewielką powieść z nadzieją, że chociaż zakończenie mnie zaskoczy. Spodziewałam się fajerwerków, nagłego zwrotu akcji i tu znów spotkał mnie zawód.
Z drugiej jednak strony, pomijając 'techniczne' usterki, książka zawiera wiele humoru, zabawnych scen i wypowiedzi bohaterów. Jeżeli książka rzeczywiście opowiada o życiu autorki, to jestem pod wrażeniem, choć nie wszystkie sytuacje były godne pozazdroszczenia. Tak czy inaczej, to właśnie jest ten promyczek nadziei, to właśnie ten humor nie pozwolił mi odłożyć książki i przerwać czytania.
Jak to mówią, jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc nie zrażam się do innych dzieł polskich autorek i autorów. Wiadomo, że bywają książki lepsze i gorsze, więc mam nadzieję, że ta była pierwsza i jedyna, na której się zawiodłam. Oczywiście nie każę Wam już na starcie przekreślać tej książki i zachęcam do spróbowania, bo może od gustu zależy to, jak ją odbierzemy. Osobiście jestem zwolenniczką fantastyki, więc mogłam się spodziewać mojej reakcji. Jednak w mojej subiektywnej ocenie książka jest tylko przeciętna.
Anna Ziętara
'Układy dwójkowe'
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2008
150 stron
3/6 - Przeciętna
____________________________________________________________________________
Nadszedł maj, a z nim czas matur, które czekają właśnie mnie. Z jednej strony cieszę się, że w końcu będę to miała za sobą, ale z drugiej muszę znowu siąść do książek i powtórzyć materiał. Z tego właśnie powodu odrobinę zaniedbam bloga, notki będą się pojawiały rzadko, co mnie w ogóle nie cieszy. Matury zdaję praktycznie w ciągu całego miesiąca, dokładnie 4,5,6,9,11,19 i 25 maja. Oczywiście w przerwach będę odwiedzać Wasze blogi, starając się nadrobić zaległości. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie, w końcu nie jestem jedyną z wielkiego grona recenzentów blogowych, która ma to szczęście zdawać maturę ;)
Pozdrawiam! :) Do szybkiego napisania! :D
Hm, fabuła wydaje się być bardzo ciekawa i z chęcią przeczytałabym tę książkę. Jednak po twojej recenzji zastanowię się czy popytać o nią w bibliotece. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na maturze. ;))
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Do bardzo szybkiego napisania, pomyślnego zdania matury ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki raczej nie przeczytam, a co do matur, to mogę jedynie życzyć powodzenia, mnie to czeka dopiero za dwa lata, ale z gratisem w postaci egzaminów zawodowych ;P
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też wydawało mi się, że co polskie to gorsze, ale po książkach niektórych autorów/autorek zmieniłam zdanie, także Ty też się nie zrażaj ;)
OdpowiedzUsuńJeśli książkę znajdę na pewno wypożyczę, a co mi tam :D
Trzymam kciuki za Ciebie ;>
u mnie nn ;>
[ pamietnik-czytania.blog.onet.pl]
Chyba nie dla mnie. Zwykłe życie mam na coś dzień i mam go powyżej uszu xD Today1.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńDaj znać jakbyś znalazła wszystkie odcinki tego serialu, bo ja niestety miałam okazję dotrzeć tylko do 8 na necie i dalej nikt nic nie wsadzął ;/ Today1.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam...
OdpowiedzUsuńNo i powodzenia. Trzymam kciuki ;))
trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńCo do książki to mam mieszane uczucia, jakby wpadła mi w ręce to bym przeczytała, jeśli nie to nie :P
W takim razie będę trzymać kciuki w tych dniach i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPo książkę raczej nie sięgnę, nie moje klimaty ;) Ale Tobie życzę powodzenia na maturze- a przynajmniej na tych czterych egzaminach, które jeszcze Ci pozostały ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No więc nie ma się co oszukiwać ;)Ta książka nie znajdzie się na mojej liście ;D Ale co tam ;p
OdpowiedzUsuńMatury, matury ;) Co mogę powiedzieć? Życzę powodzenia i (jak to się mówi?) połamania pióra :)
Ciesze się, że udało mi się ciebie zachęcić xD Today1.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za matury. już półmetek więc będzie z górki.
OdpowiedzUsuńz polskimi autorami początkowo też miałam ciężko, ale nie zrażaj się. jest wiele osób, które naprawdę świetnie piszą
Przeczytałam,
OdpowiedzUsuńnie żałuję. Książka o bardzo smutnym wydźwięku. Samotna główna bohaterka, którą wszyscy wykorzystują, nawet mąż przyjaciółki, który rzekomo chciał być dla nej oparciem, to wykorzystując jej doła psychicznego po prostu ją przeleciał. Dziewczyna widząc podejście swego otoczenia do kwestii miłości straciła nadzieję na prawdziwą miłość i "rozmieniła się na drobne" idąc do łóżka z kolegą ze studiów, który niby ją kocha ale nie na tyle by ją poślubić.
Książka napisana łatwym do przyswojenia językiem, lekko, ale czytając ją czuje się śmiech przez łzy i adekwatne w tej sytuacji wydają się słowa z opery Leoncavalla "Śmiej się, pajacu, choć bolejesz niezmiernie. Śmiej się, choć ból przeszywa serce twe..."
książka od miesięcy leżała nietknięta na mojej półce. wczoraj się przemogłam, dziś skończyłam. Czytałam przekładając strony w oczekiwaniu na rozwinięcie wydarzeń. Przerzucając kolejne strony doszłam do samego końca. Dalej czekam na rozwinięcie wydarzeń. Ksiązka bez morału, bez humoru, bez akcji i właściwie szkoda było mojego czasu.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo ciekawa, mnie wciągnęła. :) Polecam przeczytać zanim będzie się ją krytykować ;)
OdpowiedzUsuń