Premiera: 4 marca 2008 (Świat), 9 maja 2008 (Polska)
Produkcja: USA
Gatunek: dramat, akcja, sportowy
Opis filmu:
Jake Tyler na krótko po
przeprowadzce do nowego miasta zostaje zwabiony do podziemnego klubu
mieszanych stylów walki. Pierwsze starcie kończy się upokarzającą
porażką. Jake postanawia wyszkolić się u weterana sztuk walki, aby
wytrenować swoje ciało i umysł do perfekcji. W końcu dzięki nabytym
umiejętnościom może ponownie stanąć do walki, aby pokonać swego dawnego
rywala, niekwestionowanego mistrza ringu, Ryana McCarty'ego.
Moja opinia:
Nie wiem, co skłoniło mnie do obejrzenia tego filmu, ale pamiętam doskonale, że to właśnie od niego zaczęło się moje zamiłowanie do tego typu filmów. Przeminęła dla mnie era komedii romantycznych, a na ich miejsce weszły filmy walki, przygodowe i fantastyczne. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować mojej intuicji, która wtedy zadziałała i pozwoliła mi poznać tak wiele niedocenianych wcześniej przeze mnie produkcji.
Jake Tyler razem z matką i młodszym bratem przeprowadza się do innego miasta. Jednak jego problemy nie zostają w tyle, ponieważ koledzy z nowej szkoły szybko dowiadują się, że miał on swój udział w śmierci ojca. Ten fakt wykorzystuje Ryan McCarthy, który obecnie jest niepokonany w mieszanych sztukach walki. Prowokuje on Jake’a, który początkowo nie chce walczyć, ale stopniowo odnajduje się w tym świecie i rozpoczyna treningi pod okiem doświadczonego trenera.
Filmy walki nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem w żeńskiej grupie widzów, ale powoli zaczyna się to zmieniać, tak jak zmieniają się filmy. Zmieniło się bowiem przesłanie takich produkcji, które nie mówią już jedynie o tym, że sztuki walki są dobrą formą spędzania czasu i polepszenia swojej kondycji, ale także pokazują, czym jest prawdziwa przyjaźń, poświęcenie i walka w obronie własnych wartości.
Role zostały obsadzone dość młodymi aktorami, z których wielu nie może się poszczycić długą listą filmów, w których mieli okazję wystąpić. Jednak, gdy po raz pierwszy obejrzałam tą produkcję, zwróciłam uwagę nie tyle na odtwórcę głównej roli, Seana Farisa, ile na Cama Gigandeta, filmowego Ryana. Jak się później okazało, jego kariera nabrała tempa i można było go zobaczyć między innymi w ‘Zmierzchu’ czy ‘Burlesce’. Pozostali bohaterowie, grani przez mniej znanych aktorów także przykuli moją uwagę, gdyż przyjemnie się na nich patrzyło, nawet jeśli sam film nie jest komedią.
Ogromną zaletą filmu jest muzyka. Rzadko się zdarza, że cały soundtrack z jakiejkolwiek produkcji mi się podoba, ale tym razem nie mogłam nie polubić tych rockowych kawałków wykorzystanych w filmie. Większość piosenek nie jest powszechnie znanych, ale można tu usłyszeć między innymi Kayne Westa czy Flipside.
‘Po prostu walcz!’ nie jest filmem dla każdego, ale zachęcam do spróbowania, gdyż posiada pozytywne przesłanie i inspiruje do walki, może nie tej dosłownej, ale walki w słusznej sprawie. Ja nie uważam czasu spędzonego z tym filmem za stracony, wręcz przeciwnie, bardzo często do niego wracam i z pewnością jeszcze nie raz to zrobię.
Jake Tyler razem z matką i młodszym bratem przeprowadza się do innego miasta. Jednak jego problemy nie zostają w tyle, ponieważ koledzy z nowej szkoły szybko dowiadują się, że miał on swój udział w śmierci ojca. Ten fakt wykorzystuje Ryan McCarthy, który obecnie jest niepokonany w mieszanych sztukach walki. Prowokuje on Jake’a, który początkowo nie chce walczyć, ale stopniowo odnajduje się w tym świecie i rozpoczyna treningi pod okiem doświadczonego trenera.
Filmy walki nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem w żeńskiej grupie widzów, ale powoli zaczyna się to zmieniać, tak jak zmieniają się filmy. Zmieniło się bowiem przesłanie takich produkcji, które nie mówią już jedynie o tym, że sztuki walki są dobrą formą spędzania czasu i polepszenia swojej kondycji, ale także pokazują, czym jest prawdziwa przyjaźń, poświęcenie i walka w obronie własnych wartości.
Role zostały obsadzone dość młodymi aktorami, z których wielu nie może się poszczycić długą listą filmów, w których mieli okazję wystąpić. Jednak, gdy po raz pierwszy obejrzałam tą produkcję, zwróciłam uwagę nie tyle na odtwórcę głównej roli, Seana Farisa, ile na Cama Gigandeta, filmowego Ryana. Jak się później okazało, jego kariera nabrała tempa i można było go zobaczyć między innymi w ‘Zmierzchu’ czy ‘Burlesce’. Pozostali bohaterowie, grani przez mniej znanych aktorów także przykuli moją uwagę, gdyż przyjemnie się na nich patrzyło, nawet jeśli sam film nie jest komedią.
Ogromną zaletą filmu jest muzyka. Rzadko się zdarza, że cały soundtrack z jakiejkolwiek produkcji mi się podoba, ale tym razem nie mogłam nie polubić tych rockowych kawałków wykorzystanych w filmie. Większość piosenek nie jest powszechnie znanych, ale można tu usłyszeć między innymi Kayne Westa czy Flipside.
‘Po prostu walcz!’ nie jest filmem dla każdego, ale zachęcam do spróbowania, gdyż posiada pozytywne przesłanie i inspiruje do walki, może nie tej dosłownej, ale walki w słusznej sprawie. Ja nie uważam czasu spędzonego z tym filmem za stracony, wręcz przeciwnie, bardzo często do niego wracam i z pewnością jeszcze nie raz to zrobię.
Oglądałam już parę razy. Oj, uwielbiam ten film;D I tego aktora<3
OdpowiedzUsuńDruga część już nie jest taka fajna.
Mi osobiście nie podobał się ten film, ale szanuję opinie innych :)) Zapraszam do mnie, tym razem recenzja bardzo bolesnego i prawdziwego filmu "Blue Valentine" ;))
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka uwielbia ten flm, czuję, ze też muszę go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia.
A dlaczego by nie, chętnie bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńFilm oglądałam i polecam ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś już mi się obił o uszy ten film, może obejrzę :)
OdpowiedzUsuńOglądałam go już dawno temu... i podobał mi się. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o filmie, jednak jeszcze nie było mi dane obejrzeć go ;P To zawsze siostra znajduje jakiś perełki, które oglądamy ;D
OdpowiedzUsuńNajlepszy film pod Sloncem !! podoba mi sie ten film bo sam cos takiego trenuje
OdpowiedzUsuńOj też mi się zdarzyło już kilka razy obejrzeć i za każdym razem mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńSuper film :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten filmu już kilka razy. Bardzo mi sie spodobał za pierwszym razem i ciagle bym go oglądała. Bardzo polecam innym, żeby go obejrzeli :)
OdpowiedzUsuń