niedziela, 23 stycznia 2011

J.K. Rowling - Harry Potter i Insygnia Śmierci

W szalonym zgiełku pakowania się, biegania po całym domu i setkach telefonów do koleżanek znalazłam czas na dokończenie książki, którą obecnie czytałam. Mimo czekających mnie w najbliższym tygodniu wrażeń udało mi się skupić na lekturze. Jak zapewne wiecie, jutro wyjeżdżam do Warszawy, skąd następnego dnia udam się samolotem (!) do Brukseli. Niewtajemniczonym powiem, że razem z dwiema koleżankami z klasy wzięłyśmy udział w konkursie zorganizowanym przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, w którym główną nagrodą był wyjazd do Brukseli. Nieświadome niczego udałyśmy się na rozdanie nagród do Warszawy na początku grudnia ubiegłego roku i możecie sobie wyobrazić, jakie było nasze zdziwienie, gdy nasz zespół został wyczytany jako ostatni... Tak więc dzisiaj przez cały dzień się pakuję, sprawdzam, czy niczego mi nie brakuje i czynię ostatnie przygotowania do naszej wycieczki. Oczywiście obiecuję zdać dokładną relację z przebiegu wycieczki i dodać zdjęcia, których zamierzam robić całe mnóstwo! Nowej notki możecie się spodziewać najwcześniej w sobotę, o ile znajdę dość siły. A teraz zapraszam wszystkich na recenzję.

Harry ugina się pod ciężarem strasznego zadania: powinien odszukać i zniszczyć pozostałe horkruksy Voldemorta. Nigdy jeszcze nie czuł się tak samotny jak teraz, gdy musi znaleźć w sobie dość siły, aby opuścić swojską, bezpieczną Norę i bez wahania wyruszyć w nieznane.
Czym są tajemnicze Insygnia Śmierci? Czy Harry podoła swojemu przeznaczeniu? Czy pomogą mu przyjaciele i jaką rolę w jego życiu odegra ostatecznie Severus Snape?

Moja opinia:
Nie lubię, kiedy coś, co polubiłam, lub do czego się przywiązałam musi się skończyć, odejść. Kojarzy mi się to z wielką i nieodwracalną stratą. Jest to według mnie jak pożegnanie raz na zawsze najlepszego przyjaciela. Łzy cisną się do oczu, mimo że wiemy, że tak będzie lepiej. Właśnie to czułam, kiedy przyszło mi się zmierzyć z ostatnią częścią przygód Harry'ego Pottera, młodego czarodzieja, który urzekł czytelników na całym świecie.
W siódmej części tej niesamowitej historii już nie powracamy z bohaterami do Hogwartu, lecz snujemy plany ostatecznego pokonania Lorda Voldemorta. Bohaterowie muszą się ukrywać, często zmieniać miejsce by nie trafić na zwolenników Czarnego Pana. Szczególnie narażony  na niebezpieczeństwo jest Harry - Niepożądany Numer Jeden, którego Voldemort obawia się najbardziej. Przed Harrym, Ronem i Hermioną jest najważniejsze i najtrudniejsze zadanie: zniszczenie pozostałych horkruksów, które Lord Voldemort mógł ukryć dosłownie wszędzie. Dodatkowym problemem jest fakt, że przyjaciele nie wiedzą, co jest siódmym horkruksem, ale wszystko wskazuje na to, że sam ich twórca również nie wie.

Przyszedł czas ostatecznego pożegnania z serią o Harrym Potterze i nie cieszę się z tego powodu, chociaż zakończenie książki było jak najbardziej pocieszające. Myślę, że w poprzednich recenzjach napisałam już dosyć o przygodach i bohaterach. Tym razem chcę wyrazić swoje uczucia względem zakończenia książki i epilogu, który nie wszystkim się podoba.

Jeśli chodzi o zakończenie, którym jest ostatnie starcie Harry'ego i Voldemorta, to muszę się przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się tego, co nastąpiło. Było to pozytywne zaskoczenie, bo w momencie, kiedy Harry udał się do Zakazanego Lasu myślałam, że to jakiś żart: przecież ON nie może umrzeć! Ale na szczęście autorka miała nad nami litość i w przedziwny sposób ocaliła bohatera. Natomiast nie spodobało mi się, że ta sama kobieta, która uratowała głównego bohatera miała odwagę odebrać życie tylu innym ważnym bohaterom. Nie rozumiem, dlaczego te, a nie inne osoby zostały poświęcone dla ogólnego sukcesu dobra nad złem.

I wreszcie epilog. Są tacy, którym się on nie spodobał, mimo że są fanami całej serii. Inni, w tym ja, nie mają nic przeciwko takiemu rozwojowi wypadków. Co więcej, nie wyobrażam sobie, by Harry, Ron czy Hermiona mogli skończyć inaczej. Mimo to mam kilka zastrzeżeń. No dobrze, może nie zastrzeżeń ale uwag. Zastanawia mnie, jak się potoczyły losy pozostałych bohaterów. Dowiedzieliśmy się co nieco o Neville'u, Draconie i jednym z braci Rona, ale dla mnie to za mało. Co się stało z pozostałymi braćmi przyjaciela Harry'ego? Jak zakończyła się historia Luny i jej ojca, pozostałych członków Gwardii Dumbledore'a i Zakonu Feniksa? Jest wiele pytań, które chciałabym zadać autorce, ale chyba będę musiała się zadowolić tym co mam.

Nie przedłużając chcę powiedzieć, że o lepszym zakończeniu przygód Harry'ego Pottera moglibyśmy tylko marzyć. Autorka naprawdę świetnie się spisała, więc ci, co jeszcze nie poznali tej historii mają czego żałować.

J.K. Rowling
'Harry Potter i Insygnia Śmierci'
Media Rodzina
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 782
Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

11 komentarzy:

  1. Kiedy była premiera tej książki (w noc z 25 na 26 stycznia)miałam sen o tym, że ją kupuję za 15 zł, w sklepie, który prowadziła moja 12 letnia wtedy koleżanka. Co prawda nie kupiłam jej u niej, ale w innym kiosku. Zeszło mi na niej 2 dni i mimo, że wszystko bolało mnie od czytania, nie potrafiłam przestać ;) HP na zawsze w moim sercu ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ciągle się zabieram za tę serię! Wiem, wiem, trochę późno..., ale lepsze to niż nigdy ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedyna częśc Harrego, którą przeczytałam xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać że po prostu pokochałaś serię o H.P !
    Ja będę z tobą i przeczytam wszystkie części !
    W końcu się za to zabiorę. !!!!
    I podzielam słowa Patsy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale super, że jest poza mną ktoś kto uważa, że Harry nie powinien wcale zginąć albo najlepiej skończyć jako menel pod sklepem, samotny bez rodziny xD Bo takie odnosiłam wrażenie czytając wypowiedzi niektórych, że prolog do kitu.

    Jeśli chodzi o przyszłość pozostałych bohaterów - poczytaj o nich na Wikipedii. Zaręczam, że akurat informacje o Harrym są tam prawdziwe, a pochodzę z różnych wywiadów z Rowling. Ostatecznie sama pilnuję czy wandale nie piszą tam głupot ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak... Ostatnia część! :(
    Mi się prolog również spodobał. Ale najlepsza była ostateczna walka. Matko, dreszcze mi po plecach przebiegały! Autorka ma talent :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I znów Harry :) Nie zabiorę się za serię:) Być może pamiętasz jak pisałam, że w ogóle mnie do tego nie ciągnie, ale filmy koocham:):*

    OdpowiedzUsuń
  8. Także bardzo żałowałam zakończenia serii, a ostatnimi stronami wręcz się delektowałam. No cóż, w końcu musiał nadejść koniec, choć autorka mogłaby napisać perypetie dzieci Harrego i przyjaciół ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. CZekam na recenzję strefa światła...
    A tej książce poraz kolejny odmówię...

    OdpowiedzUsuń
  10. Całą serię wspominam z wyjątkowym sentymentem, bo są to książki mojego dzieciństwa- zaczynałam czytać gdy byłam w podatwówce i za czasów, gdy kolejne tomy były dopiero wydawane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ah Harry Potter.. klasyka. wszystkie części uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń