Kiedy Ula odzyskuje przytomność, jej twarz jest straszliwie poraniona żrącym kwasem. Okaleczył ją człowiek, którego kiedyś kochała. Dziewczyna miesiącami balansuje na krawędzi śmierci. Przechodzi ponad 80 operacji i zabiegów. Powoli wraca do życia. Uczy się, jak sobie radzić z odmiennością, poczuciem odrzucenia, bólem fizycznym i psychicznym. Choć nikt nie wierzy, że będzie jeszcze szczęśliwa, pragnie pokonać wszelkie przeciwności losu, a może nawet - kto wie? - odnaleźć wielką miłość.
Moja opinia:
Kiedy tylko wypożyczyłam tą książkę w bibliotece, wiedziałam, że nie jest to zwykła książka. Opowiada ona o dziewczynie, której początkowe losy opisane są w innym dziele Wiktorii Zender - w 'Strefie cienia'. Mimo, że początek historii Uli nie był mi znany, sięgnęłam po tą część bez większego zastanowienia.
'Strefę światła' rozpoczyna scena, w której główna bohaterka znajduje się w karetce jadącej do szpitala. Nie pamięta, jak się tam znalazła, co się stało i dlaczego czuje ból. Po niedługim czasie zaczyna sobie jednak coś przypominać i kiedy się dowiaduje, że jej twarz została poparzona żrącym kwasem nie ma już wątpliwości. Doskonale wie, kto ją skrzywdził. Człowiek, którego dotąd kochała, któremu bezgranicznie ufała pozbawił ją szans na szczęśliwe życie. Gdy w szpitalu okazuje się, że Ula ma niewielkie szanse na przeżycie, lekarze przetransportowują ją do innego szpitala. Wtedy dziewczyna postanawia się nie poddawać, postanawia walczyć o swoje życie, mimo, że nie będzie to łatwa walka.
Fakt, że zaczęłam czytać drugą część bez uprzedniego zapoznania się z częścią pierwszą początkowo nie ułatwiał mi czytania, jednak Ula w dużym skrócie w różnych częściach książki przybliża nam swoją przeszłość. Dzięki temu możemy się odnaleźć w tej historii.
Początki leczenia nie były dla Uli łatwe - musiała przejść wiele operacji tylko po to, by dowiedzieć się, że będzie ich jeszcze więcej. Mimo to dziewczyna nie dała za wygraną i wszystkimi siłami walczyła o swoją przyszłość. Szpital stał się jej więzieniem, ale z czasem zmienił się w miejsce, do którego chętnie wracała. Stał się jej drugim domem. Miała tam przyjaciół, znajomych, którzy się pojawiali w jej życiu a następnie z niego znikali. Niestety, nie tylko choroba była zmartwieniem Uli - jej oprawca ponownie zjawia się w jej życiu sprawiając jeszcze więcej kłopotów. Obiecuje zemstę na dziewczynie, nie zdając sobie sprawy, że los dość już ją ukarał...
Książka ta jest wyjątkowa nie tylko ze względu na tematykę, ale również, a może przede wszystkim dlatego, że jest oparta na faktach. Dziewczyna kryjąca się pod pseudonimem Wiktorii Zender jest jedną z licznych ofiar tego samego mężczyzny. Jako pierwsza postanowiła opowiedzieć swoją historię, która była również symbolem uwolnienia się od przeszłości i równocześnie symbolem nowego życia. 'Strefa światła' jest tym, czego potrzeba w walce z przeznaczeniem - pokazuje nam, że ze wszystkim można sobie poradzić, jeżeli tylko się w to wierzy. Ula jest na to doskonałym przykładem, bo potrafiła uwierzyć w miłość, mimo że inni nie dawali jej najmniejszych szans.
Słowem podsumowania, książka zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że przedstawia prawdziwą historię i realną walkę z bezwzględnym wrogiem. Polecam ją gorąco, bo naprawdę nie można przejść obok niej obojętnie.
Wiktoria Zender
'Strefa światła'
Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 270
Ocena: 5/6
________________________________________________________
UWAGA!
Postanowiłam wprowadzić niewielkie zmiany na blogu, a mianowicie zmieniłam skalę ocen i dodałam nową zakładkę - CYTATY. Skala wchodzi do użytku z dniem dzisiejszym, ale poprzednie oceny pozostaną bez zmian. A do nowej zakładki zapraszam po każdej recenzji książki, gdyż będę tam umieszczać cytaty, które szczególnie zapadły mi w pamięci lub po prostu się spodobały.
Nowa skala:
6/6 - Arcydzieło!
5/6 - Świetna
4/6 - Dobra
3/6 - Przeciętna
2/6 - Słaba
1/6 - Pomyłka :(
Pozdrawiam! :)
sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńobawiam się tej książki i odczuć, które może wywołać :)
ooo, podoba mi się. Przypomina mi 'spaloną żywcem'
OdpowiedzUsuńOjej... Chyba nie dla mnie, aż ciarki mnie przechodzą po tym, że została oblana kwasem... Brrrr...
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie porywa w stronę tej książki.
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia ze studniówki- bardzo ładnie wyglądałaś :).
Pozdrawiam! :*
Lubię, gdy życie bohaterów od samego początku się komplikuje i jak muszą walczyć z przeznaczeniem, czy też własnym bólem. Świetna recenzja. Może kiedyś upoluję tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie. ;)
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Kiedyś słyszałam o jakiejś modelce, której się coś takiego przydarzyło...
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie :)
mam zamiar przeczytać, ale najpierw czeka na mnie na półce tej samej autorki i z tej samej serii książka o życiu z psychopatą (nie pamiętam teraz tytułu)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale ja wolałabym zacząć od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że czekałam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńAle jakoś takoś średnio widzę książkę:)
Świetna recenzja. Bardzo mnie zachęciłaś do tej książki. Jeśli tylko ją zobaczę, natychmiast przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... w najbliższym czasie raczej nie sięgnę ;P
OdpowiedzUsuńNa faktach...? Oczywiście, że się zgłaszam do kolejki! Ja lubię książki, które opisują życie z tej prawdziwej strony, a nie tak, jak w młodzieżówkach, tylko te szczęśliwe i troszeczkę smutnych... Ta powieść z pewnością mówi nam o tym, że jeśli człowiek walczy do końca, dużo na tym zyskuje...
OdpowiedzUsuńCzytałam. Bardzo mi się podobała. Taka życiowa i prawdziwa;)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że nie przeczytałam najpierw pierwszej części;)
Pozdrawiam, Rudzielec.
Dodaję do linków jesli mogę;))
Kurcze, straszliwie mnie zainteresowałaś ;P Poza tym świetna recenzja - taka wciągająca ;D
OdpowiedzUsuńja osobiscie wiem która to dziewczyna bo mieszakam kolo niej...to co ona przezyla to koszmar. książke naprawde warto przeczytac...
OdpowiedzUsuńfajna przed wypadkiem to ona nie była
UsuńStraszne co ona przeżyła ale uważam że to właśnie przez naiwność i próżność dziewczyny.
OdpowiedzUsuńprzede wszystkim to nie był związek tylko układ a ten stary dziad zboczony zwyczajnie ją wykorzystywał na co ona pozwalała. Więzienie dla tego dziada to nie jest żadna kara za to co zrobił.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Strefę cienia" dwa razy.
OdpowiedzUsuńKsiążka sama w sobie jest fascynująca i szybko się ją czyta. Jest to najlepsza książka jaką kiedykolwiek czytałam.
Co do "Strefy światła" nie jestem aż tak bardzo przekonana.
czytałam książke warto przeczytać nie wiem jak można było tak zaufać obcemu staremu dziadowi.Ale nie ma co mówić o miłości czym próbuje się usprawiedliwić autorka.Czułam złość na autorkę czytając te książki i jednocześnie współczucie wkurzało mnie postępowanie rodziców wobec córki.
OdpowiedzUsuńciekawa książka i warto przeczytać mimo złości jaką odczuwałam wobec autorki to podziwiam ją za to jak to przyjeła i mądre słowa w strefie światła.Trudno mi uwierzyć że jest ktoś kto to przeżył wszystko.
OdpowiedzUsuńTrudno mi ocenić Ulę i ją zrozumieć.Mam do niej negatywne i pozytywne uczucia. Zastanawiam się jaka ona była przed wypadkiem.
OdpowiedzUsuńDziewczynie brakło wsparcia żeby uwolnić się od tego starca nie podobało mi się postępowanie rodziców którzy stwierdzili że jak sobie takiego wybrała niech z takim siedzi.
OdpowiedzUsuńDziewczynie brakło wsparcia żeby uwolnić się od tego starca nie podobało mi się postępowanie rodziców którzy stwierdzili że jak sobie takiego wybrała niech z takim siedzi.
OdpowiedzUsuńpo czymś takim już nie można się podnieść
OdpowiedzUsuńObie ksiazki sa naprawde swietne. Mimo bolu jaki przezyla glowna bohaterka. Ale mimo wszystko odnalazla szczescie przechodzac przez wielkie katusze....
OdpowiedzUsuńksiażka ciekawa z wielkim bólem ją czytałam takie cierpienia musiała znosić w takim młodym wieku i w sumie nie musiało się to wydarzyć.
OdpowiedzUsuństraszna tragedia chciało mi się płakać jak czytałam drugą część, nie dziwi że on to zrobił od początku było widać że nie można mu ufać.
OdpowiedzUsuńciekawa historia ale drażni Ula za wszelką cenę wybiela siebie tyle miała okazji żeby się wyprowadzić naiwność jej jest żenująca wsiąść do auta do dziadka mieszkać z obcym goście w ramach układu przecież to jest jakieś ryzyko mieszkać z jakimś obcym dziadem
OdpowiedzUsuń