sobota, 27 listopada 2010

L.J. Smith - Pamiętniki Wampirów: Szał



Tytuł: Pamiętniki Wampirów: Szał
Autor: L.J. Smith
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 200




Opis z okładki:
Obaj są wampirami. Obaj kochają tę samą dziewczynę. I chociaż się nienawidzą, muszą połączyć siły, by ją ocalić. 
Elena: uległa mrocznej przemianie, która kiedyś tak ją przerażała. 
Stefano: zrozpaczony po stracie Eleny postanowił zakończyć bratobójczą walkę. Lecz teraz uświadamia sobie, że Damon nie jest jego jedynym wrogiem. 
Damon: wreszcie zdobył Elenę. Czy zapomni o zemście na Stefano, by wspólnie stawić czoło groźbie, równie zabójczej jak blask słońca?

Moja opinia:
Kiedy tylko skończyłam czytać II tom tej niesamowitej serii, bez wahania sięgnęłam po kolejną część. 'Szał' jest trzecim tomem, który kończy Księgę I. I rzeczywiście, zakończenie tej książki wydaje się być ostateczne i nieodwołalne.

Po doświadczeniach z 'Walką' nie spodziewałam się, że którakolwiek inna część sagi będzie tak straszna i mroczna. Widocznie nie znam się na powieściach o wampirach, ale nie ubolewam nad tym, bo lubię nowe doświadczenia.

W tej części nasi bohaterowie mają niełatwe zadanie: muszą odnaleźć tajemniczą moc, która jest potężniejsza, niż mogliby się spodziewać. Poszukiwania są o tyle trudne, że Elena nie może się ujawniać, gdyż mieszkańcy miasta myślą, że nie żyje. Na szczęście, z pomocą przychodzą jej przyjaciele, którzy w większym lub mniejszym stopniu domyślili się, co się stało z Eleną. W dodatku dołącza do nich Damon, który zwykle jest po tej drugiej stronie. Walka z tajemniczą mocą jest trudniejsza, niż się im wcześniej wydawało i ktoś, niestety, poświęci swoje życie.

I znów będę zachwalać dzieło pani Smith i dziękować z całego serca za tą przewspaniałą sagę. W jej książkach nie ma zbytniego 'słodzenia', autorka porywa się nawet na uśmiercenie jednego z głównych bohaterów. Gdybym nie wiedziała, jakie będą jej dalsze losy, pewnie bym ją znienawidziła, jednak wiem, że tak miało być i właśnie dlatego cenię tę autorkę. Dodatkowo potrafi świetnie opisać uczucia bohaterów, które w odpowiednim momencie potrafiły wywołać łzy.

Po raz kolejny wracają do mnie obrazy z serialu "Pamiętniki Wampirów", w którym wydarzenia z książki zostały zmienione. Nie mam tego za złe twórcom, nawet jestem im wdzięczna, że przedstawili taką a nie inną historię. Pragnę również dodać, że dokładna ekranizacja powieści L.J. Smith byłaby takim samym hitem, jak obecna.

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

piątek, 26 listopada 2010

Listopadowy stosik


Z powodu nawału nauki i pisania przeze mnie próbnych matur przez cały ten tydzień opóźni się zaplanowana przeze mnie recenzja. Dlatego zamieszczam kolejny stosik, niewielki, ale zawsze coś :)

*   *   *

Gerlis Zillgens "Sny nocy letniej" - zabawna i pełna humoru opowieść o nastoletniej miłości i towarzyszących jej problemach. Przeczytana i zrecenzowana TUTAJ

Agnieszka Tyszka "Czego uszy nie widzą" - kolejna typowo młodzieżowa powieść o trudach szkolnego życia i relacjach w rodzinie. Recenzja niebawem.

Obie książki wypożyczone z biblioteki.



  Dorota Terakowska "Ono" - dająca do myślenia i poruszająca powieść  o niechcianym dziecku i trudach życia w biedzie. O ile dobrze pamiętam,  jest to moja pierwsza książka tej cenionej autorki. Recenzja w  najbliższych dniach.

Agata Christie "Zerwane zaręczyny" - powieść kryminalna o rywalizacji kobiet o mężczyznę i konsekwencjach tej walki. Niedługo recenzja.
 
Te książki również są wypożyczone.


J.K. Rowling "Harry Potter i Zakon Feniksa" - bliska mojemu sercu książka, do której wrócę jeszcze nie raz. Czeka na przerwę świąteczną i wtedy też zostanie zrecenzowana. Pochodzi z mojej osobistej kolekcji.

J.K. Rowling "Harry Potter i Insygnia Śmierci" - ostatnia powieść serii grzecznie czeka na swoją kolej. Każdy wie, o czym jest, a jeśli nie, to zapraszam do przeczytania! Pożyczona od kolegi, za co serdecznie mu dziękuję :*

Brakuje tu szóstego tomu, którego nigdzie nie mogę dopaść, ale mam nadzieję, że uda mi się to jeszcze przed świętami.

*   *   *
Dziś to już wszystkie książki. Najbliższa recenzja pojawi się w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam :)

piątek, 19 listopada 2010

L.J. Smith - Pamiętniki Wampirów: Walka

 

Tytuł: Pamiętniki Wampirów: Walka
Autor: L.J. Smith
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 200




Opis z okładki:
Straszliwa walka braci wampirów i dziewczyna związana z jednym z nich na śmierć i życie.
Stefano przepadł bez śladu. Elena postanawia za wszelką cenę odnaleźć ukochanego. Damon twierdzi, że zabił znienawidzonego brata, jednak Elena czuje, że to nieprawda. Tym bardziej że jej przyjaciółka, która ma dar jasnowidzenia, widzi Stefano uwięzionego w jakimś strasznym miejscu...

Moja opinia:
Po przeczytaniu pierwszego tomu serii zapragnęłam więcej, więc sięgnęłam po drugi tom. Jest on bezpośrednią kontynuacją 'Przebudzenia', ale bardzo się od niego różni. Dlaczego?

'Walka' rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończył się pierwszy tom. I już od pierwszego rozdziału nie jest wesoło: Stefano zaginął, a jego brat Damon twierdzi, że go zabił. Na szczęście Elena jest innego zdania i postanawia go odnaleźć za wszelką cenę. Gdy jej się to udaje, pojawia się nowy problem: pamiętnik Eleny, w którym opisywała uczucia związane ze Stefano, i który poniekąd mógł go pogrążyć, zostaje skradziony. Rozpoczynają się poszukiwania i próby odzyskania go, o których nie wie Stefano. Zamiast niego, Elena wtajemnicza we wszystko jego złego, mrocznego wręcz brata, Damona. Dlaczego nie był to dobry pomysł, możecie się dowiedzieć czytając drugi tom sagi "Pamiętniki Wampirów".

W każdej książce, każdym filmie czy serialu telewizyjnym nie może zabraknąć czarnego charakteru. W tej powieści tą postacią jest Damon, z czym nie można się nie zgodzić. Nie ma szacunku do ludzkiego życia, nie zawahał się nawet zagrozić młodszej siostrze Eleny. Można dosłownie powiedzieć, że dąży po trupach do celu. Posiada wielki upór, który w konsekwencji prowadzi do tragedii. Mimo to, nie da się go nie lubić, a przynajmniej tak jest ze mną. Uważam, że gdyby nie on, cała powieść straciłaby swój urok. Poza tym odrobina dreszczyku jest niezbędna w książkach o wampirach.

'Walka' jest drugą po 'Przebudzeniu' książką Lisy Jane Smith, którą miałam przyjemność przeczytać. Styl autorki jest prosty i zrozumiały, łatwo i szybko się czyta, wczuwając się równocześnie w emocje bohaterów. Jeżeli kolejna część, którą już zaczęłam czytać, jest tak samo dobra, jak poprzednie, to czeka mnie ciekawy weekend.

Jak zawsze, czytając książkę, którą zekranizowano, nie mogę się powstrzymać przed porównaniem obu wersji. Książkowa historia przedstawia inny temat niż serial, jednak zarówno jedno i drugie bardzo ciekawi. Mam tylko nadzieję, że oduczę się takich porównań, w których książka, niestety, wypada gorzej.

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

piątek, 12 listopada 2010

Gerlis Zillgens - Sny nocy letniej

 

Tytuł: Sny nocy letniej
Autor: Gerlis Zillgens
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 164




Opis z okładki:
Teatr jest nudny, tak przynajmniej uważa Lara i nie rozumie, dlaczego jej najlepsza przyjaciółka Saskia chce grać w "Śnie nocy letniej". Jednak gdy Lara dowiaduje się, że w przedstawieniu ma również wystąpić niezwykle przystojny Sebastian, zmienia zdanie. W ostatniej chwili udaje jej się zdobyć rolę dla siebie. Niestety, podczas prób Sebastian nie spuszcza oczu z Saskii, natomiast Silvio, w którym kocha się Saskia, nie widzi świata poza Larą. Gdy na domiar złego okazuje się, że Sebastian i Saskia mają się pocałować na scenie, Lara przystępuje do działania.

Moja opinia:
Czasem dobrze jest oderwać się od rzeczywistości i właśnie wczoraj, kiedy sięgnęłam po tą książkę poczułam, że wszystko inne przestaje istnieć. Poczułam się, jakbym znowu miała 14 lat i zaczytywała się w zabawnych książkach. Póki jeszcze mam te naście lat, będę sięgać po takie książki, ot tak, dla zabawy.

Główną bohaterką jest 14-letnia Lara, której matka uważa branie ślubu za hobby. Gdy dziewczyna świętuje z mamą jej czwarty ślub, zauważa bardzo przystojnego chłopaka. Gdy się dowiaduje, że Sebastian razem z jej przyjaciółką Saskią ma zagrać w sztuce teatralnej, Lara odrzuca na bok niechęć do teatru i również dostaje rolę. Niestety, podczas prób chłopak cały czas przygląda się jej przyjaciółce, a Larze - wymarzony chłopak Saskii. Wszystko zaczyna się komplikować, więc dziewczyny postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Nie jest to jednak takie proste.

Książka, choć krótka, ma w sobie wiele humoru i przezabawnych scen. Potrafiłaby rozbawić każdego, bez względu na wiek. Dodatkowo jest napisana lekkim stylem, więc tym bardziej warta jest przeczytania.

Ocena: 5/6 - Świetna

czwartek, 11 listopada 2010

Agata Christie - Wigilia Wszystkich Świętych

 


Tytuł: Wigilia Wszystkich Świętych
Autor: Agata Christie
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 232




Opis z okładki:
- W jakimś szalonym umyśle mogła zrodzić się myśl, że zamordowanie kogoś na przyjęciu w wieczór Halloween to wspaniały pomysł, zupełnie jak z powieści. I to wszystko, od czego może pan zacząć. To po prostu ktoś, kto był na przyjęciu. - Pod krzaczastymi brwiami para oczu błysnęła w stronę Poirota. - Ja też tam byłem - powiedział. - Przyszedłem później, żeby popatrzeć, co się dzieje. - Energicznie kiwnął głową. - Tak, to dopiero problem, prawda? Jak ogłoszenie w gazetowej rubryce towarzyskiej: "Wśród obecnych był morderca".

Moja opinia:
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać książkę o tematyce kryminalnej. Nie była ona długa, ale wystarczyła, bym się wciągnęła w ten temat na dobre. Zaczęły ciekawić mnie morderstwa, trudne do rozwiązania zagadki i inne tego typu rzeczy. Kilka dni później usłyszałam o Agacie Christie, sławnej pisarce kryminałów. Niestety, nie miałam wtedy zbyt wiele czasu, więc moje poszukiwania stanęły w miejscu. Ostatnio jednak, dziękując losowi, wybrałam się do biblioteki po lekturę szkolną i z ciekawości przejrzałam także inne półki. Jakie było moje zdziwienie, gdy natrafiłam na piękny zbiór dzieł Agaty Christie! Bez zastanowienia chwyciłam kilka pierwszych lepszych tomów i ruszyłam do biurka bibliotekarki. Lecz coś się we mnie ruszyło i postanowiłam przemyśleć tą sprawę. Biły się we mnie dwie różne myśli: wziąć kilka tomów i przeczytać wszystkie jednym tchem, czy wypożyczyć jedną, góra dwie i sprawdzić panią Christie? Wygrało logiczne myślenie i tym sposobem losowy kryminał znalazł się w mojej torbie. Czy wart był zachodu i tych wszystkich pozytywnych opinii?

W powieści niełatwo określić, kim jest główny bohater. Było ich tak wielu i tak często się pojawiali, że było to naprawdę trudne zadanie. Ja osobiście postawiłam na Herkulesa Poirota, detektywa, który zajmuje się sprawą i chyba się nie pomyliłam. A sprawa dotyczy morderstwa na przyjęciu zorganizowanym dla dzieci w wieczór Halloween. Trzynastoletnia dziewczynka została utopiona w wiadrze z wodą, z którego dzieci wyławiały jabłka. Kto ją zamordował? Dlaczego właśnie ją? Jaki miał motyw? Na te wszystkie pytania stara się odpowiedzieć Poirot. A nie było to łatwe zadanie.


Muszę się przyznać, że zanim sięgnęłam po książkę spodziewałam się arcydzieła. Liczyłam na morderstwa popełniane z zimną krwią, zagadki na pozór nie do rozwiązania i się nie przeliczyłam. Próbowałam razem z bohaterami zgadnąć, kto zabił, lecz nie było to takie proste. Do samego końca nie wiedziałam, kogo mam oskarżyć. Dlatego wielkie ukłony dla pani Christie za tą, swego rodzaju, zawiłość.


Jedyne co mnie irytuje w książce to wypowiedzi bohaterów, które są zbyt poetyckie. Postaci rozmawiają ze sobą tak, jakby występowały w sztuce teatralnej. Na szczęście, można się przyzwyczaić już po kilkunastu stronach. Inny błąd mocno rzucający się w oczy i utrudniający czytanie należy już do wydawnictwa. Mianowicie chodzi o to, że nie wszystkie wypowiedzi są przytoczone w formie dialogu (chodzi o ten myślnik poprzedzający czyjąś wypowiedź).


Ogólnie powieść świetnie się prezentuje i mogę od razu powiedzieć, że nie jest to ostatni kryminał, który przeczytam. Polecam ją wszystkim miłośnikom tego gatunku jak i tym rozpoczynającym swą 'przygodę' z morderstwami i zagadkami.


Ocena: 5/6 - Świetna

poniedziałek, 1 listopada 2010

Charles Martin - Umarli nie tańczą

 

Tytuł: Umarli nie tańczą
Autor: Charles Martin
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 310




Opis z okładki:
Dylan i Maggie mieszkają na niewielkiej farmie pośród kukurydzianych pól Południowej Karoliny. Po wielu latach małżeństwa spodziewają się narodzin pierwszego dziecka. Ich szczęście zamienia się w dramat. Synek rodzi się martwy, a Maggie zapada w śpiączkę. Życie Dylana rozpada się na kawałki, nadzieja ustępuje zwątpieniu, wiara przeradza się w bunt. Czy pozostało coś jeszcze, co nie pozwoli mu pogrążyć się w rozpaczy?

Moja opinia: 
Najważniejszą przyczyną rozstań kochających się ludzi jest śmierć. Przychodzi ona niespodziewanie i rozbija całe rodziny. A my, ludzie, nie potrafimy nic na to poradzić. Często, chcąc pogodzić się z odejściem bliskiej osoby, stwierdzamy, że tak właśnie miało być, że taka jest wola Boga. Jednak są i tacy, których to wytłumaczenie nie zadowala.

Głównym bohaterem książki 'Umarli nie tańczą' jest Dylan Styles. Razem z żoną spodziewają się ich pierwszego dziecka. Oczekiwaniom na cud narodzin towarzyszą ekscytacja, radość, różnorodne przygotowania, a przede wszystkim miłość. Rodzice kochają bezgraniczną miłością dziecko, które jeszcze nie wykształciło ciała w brzuchu mamy. Są oni bezsprzecznie wzorem do naśladowania przyszłych rodziców. Jednak ich szczęście kończy się z dniem narodzin dziecka, gdyż rodzi się martwe. Największą tragedią dla ojca, a tym bardziej dla matki jest utrata pierwszego i jedynego syna w taki sposób. Gdy tylko Maggie zauważa maleńkie zwłoki, zapada w śpiączkę na kilka miesięcy. W tym czasie Dylan próbuje żyć dalej, co nie jest łatwe. Dokonuje pochówku syna, podejmuje pracę w szkole, aby móc opłacać rachunki. Na szczęście ma przy sobie przyjaciół i innych życzliwych ludzi z miasta.

W powieści amerykańskiego pisarza moją uwagę szczególnie przyciągnął motyw kobiety w ciąży, ponieważ takich kobiet było aż trzy i każdy przypadek był inny. Pierwszą z nich była Maggie, żona Dylana. Jej ciąża była zaplanowana, jednak nie było jej dane urodzić zdrowe, a przede wszystkim żywe dziecko. Drugim przypadkiem była Amanda, córka pastora i studentka, którą uczył główny bohater. Jej ciąża nie ma ciekawej przeszłości, gdyż dziewczyna została porwana i brutalnie zgwałcona. Jako wierząca, przyjęła dziecko, jakby było zaplanowane i od zawsze kochane. W książce śledzimy końcówkę przebiegu ciąży, jak i poród. Dziecko rodzi się zdrowe, choć w niezwyczajnych warunkach. Ostatnią kobietą w ciąży jest Koy, również studentka, lecz niewiele o niej wiemy. Gdy po dłuższej nieobecności wraca do szkoły, usprawiedliwia się zaświadczeniem od lekarza, i pośrednio przyznaje się do zabiegu usunięcia ciąży. Wszystkie te przypadki, choć łączy je ten sam motyw, różnią się od siebie. Przedstawiają kobietę chcącą mieć dziecko, które umiera; kobietę 'zmuszoną' do macierzyństwa, która w końcu przyjmuje dziecko; oraz kobietę nie pragnącą dziecka, co skutkuje zabiciem go.

Całą powieść łatwo i szybko się czyta, jest napisana zrozumiałym i jednocześnie barwnym  językiem. Gdyby nie nawał nauki, z pewnością skończyłabym ją szybciej, bo, choć dramatyczna, zainteresowała mnie już od pierwszych stron.

Ocena: 5/6 - Świetna