środa, 29 września 2010

Maria Kuncewiczowa - Cudzoziemka


Tytuł: Cudzoziemka
Autor: Maria Kuncewiczowa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 224

Moja opinia:
Jak już wspomniałam, przy okazji recenzowania innej lektury szkolnej, nie bardzo ciągnie mnie do czytania ich. Jednak po przejrzeniu kilku pierwszych stron postanowiłam przeczytać Cudzoziemkę od deski do deski. O dziwo, nie było to trudne, bo książka ma w sobie coś wciągającego. Pomimo, że główna bohaterka jest, mówiąc prosto z mostu, straszną jędzą, dobrnęłam szczęśliwie do końca.
Akcja powieści dzieje się jednego dnia, dokładnie w dzień śmierci głównej bohaterki, Róży. W tym dniu 60-letnia kobieta wspomina różne wydarzenia ze swojej przeszłości. Są to zarówno szczęśliwe wspomnienia, jak i te niewarte zapamiętania. Z tych wspomnień dowiadujemy się o dzieciństwie Róży, jej pierwszej wielkiej miłości i stosunku do męża i dzieci. Poznajemy trudny charakter bohaterki, która zawsze chce skupiać uwagę na sobie i uważa się za ideał kobiety.
Język Cudzoziemki nie jest prosty, ale też nie jest trudny. Można łatwo zrozumieć, co autorka miała na myśli, rzadko pojawiają się trudne do zrozumienia słowa. Jednak niewielka ilość dialogów może zniechęcić, poza tym kilkustronowe opisy miejsc i sytuacji potrafią zmęczyć.
Dla tych, których ta książka nie zainteresowała mam pocieszenie: Cudzoziemka jest przerabiana w klasach o rozszerzonym języku polskim, więc matematycy nie mają się o co martwić. :)

Ocena: 4/6 - Dobra

czwartek, 23 września 2010

Caroline Plaisted - Kłopoty z mamą


Tytuł: Kłopoty z mamą
Autor: Caroline Plaisted
Wydawnictwo: C&T
Rok wydania: 2005
Liczba stron: 143
 Opis z okładki:
Hannah sądzi, że wszystko wróciło do normy. Mama pogodziła się z odejściem taty, a nawet poznała kogoś interesującego. Do tego ma ciekawą pracę w redakcji czasopisma. Może tylko te weekendy z tatą i jego nową dziewczyną, Sally, są dla Hannah trochę męczące.
Jednak ogrom pracy przed egzaminami końcowymi, do tego dorabianie w supermarkecie, gdzie pracuje też ten przystojny Josh, i czas spędzany z Kim, najlepszą przyjaciółką na świecie, pozwalają Hannah zapomnieć o gorszych stronach życia.
Do czasu. A raczej do chwili podsłuchania rozmowy telefonicznej mamy, z której wynika, że mama jest poważnie chora! I co teraz? Dojrzałość życiowa Hannah zostanie wystawiona na ciężką próbę. Jak sama mówi: "To mamy miały się opiekować swoimi dziećmi, a nie odwrotnie..."
Moja opinia:
W obecnych czasach wiele słyszymy o ciężkich chorobach, lecz nigdy nie spotykamy ich w swojej rodzinie. A gdy, niestety, choroba 'przychodzi' do domu nie wiemy co robić, jesteśmy zagubieni.
Bohaterką książki jest nastoletnia Hannah, która przez przypadek dowiaduje się o ciężkiej chorobie swojej matki. Od tego dnia jej świat staje na głowie, dziewczyna nie wie, jak może pomóc mamie. Na szczęście ma wokół siebie ludzi, którzy zawsze służą jej swoją pomocą. Dzięki nim Hannah stawia czoła chorobie ukochanej matki.
Bohaterka codziennie pisze w swoim pamiętniku opisując swoje wewnętrzne przeżycia. Początkowo uważałam, że jest to całkowicie zbędne, jednak później zdałam sobie sprawę, jak bardzo są one potrzebne.
Bardzo polubiłam styl Caroline Plaisted, ponieważ jest prosty i zrozumiały. Dlatego szybko i łatwo poszło mi przeczytanie tej książki w przerwie w lekturze szkolnej. Spodobał mi się także fakt, że wątek miłosny został umieszczony w tle. Ważniejszym wątkiem była choroba Mamy, której 'imię' autorka zapisała dużą literą, co jest dla niej charakterystyczne.
Książkę polecam 'na chwilę', bo nie jest długa, za to bardzo wciągająca. Myślę, że może zainteresować każdego, ponieważ ukazuje bardzo poważny temat z życia.

Ocena: 5/6 - Świetna

piątek, 17 września 2010

L.J. Smith - Pamiętniki Wampirów: Przebudzenie

Tytuł: Pamiętniki Wampirów: Przebudzenie
Autor: L.J. Smith
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 208 
Opis z okładki:
Przerażający miłosny trójkąt w przyprawiającej o dreszcz opowieści o dwóch wampirach i pięknej dziewczynie, której obaj pragną.
Elena: piękna i popularna, może mieć każdego chłopaka.
Stefano: tajemniczy, pogrążony w mrocznej zadumie. Wydaje się jedynym chłopakiem odpornym na wdzięki Eleny. Jednak wkrótce będzie musiał ją chronić przed ponurą tajemnicą swej przeszłości i zrodzoną z niej koszmarną groźbą.
Damon: seksowny, niebezpieczny i opętany żądzą zemsty na Stefano - bracie, który go zdradził. Chce zdobyć Elenę i zrobi wszystko, żeby ją mieć.
Moja opinia: 
Temat wampirów ostatnio jest bardzo na czasie. Saga Zmierzch nie jest nikomu obca, każdy w mniejszej lub większej części się w tym temacie orientuje. Ale czy fani Zmierzchu słyszeli o Pamiętnikach Wampirów?
Pomimo, że wszyscy uważają Zmierzch za początek ery wampirów, to właśnie Pamiętniki... powstały wcześniej. Każdy, kto przeczytał książki z każdej z tych serii może zauważyć, że występuje w nich niewielkie podobieństwo.
W obu sagach główną bohaterką jest zwykła dziewczyna i oczywiście tajemniczy wampir. Żadne zaskoczenie. Jednak na tym, według mnie, podobieństwo się kończy. Bo już w tym miejscu występuje rozbieżność między nimi: bohaterki zupełnie się od siebie różnią. Bella jest nieśmiałą, zwyczajną, nierzucającą się w oczy dziewczyną. Elena zaś jest megapopularną królową szkoły. Bohaterka Przebudzenia, gdy tylko zauważa nowego chłopaka w szkole, od razu stawia sobie za cel zdobycie go. Niestety, nie jest to takie łatwe. Jednak pewnego wieczoru, gdy Stefano ratuje jej życie, wszystko się zmienia. Ale tajemnice wciąż pozostają tajemnicami.
W książce bardzo podobają mi się opisy miejsc i sytuacji. Są dokładne, dzięki czemu można sobie świetnie wyobrazić daną scenę. Jednak jest jeden minus: powroty myśli Stefano do przeszłości. Nie zawsze można było się zorientować, kiedy kończy się teraźniejszość, a kiedy zaczynają się wspomnienia.
O Pamiętnikach Wampirów dowiedziałam się niedawno, gdy został nakręcony serial na podstawie tej serii. Obejrzałam pierwszy sezon i... nie mogłam się doczekać kolejnych odcinków. By zaspokoić pragnienie sięgnęłam po książkę i również mogę stwierdzić, że bardzo mi się spodobała, choć trochę różni się od serialu. Już dziś zapewniam, że przeczytam kolejne części, mam nadzieję, że tak dobre jak pierwsza.

Ocena: 5/6 - Świetna

czwartek, 16 września 2010

Witajcie!

Jestem Kamila lub, jak wolicie, KamCia. Przeniosłam się tu z Onetu z bloga books-room.blog.onet.pl
Wiele dobrego słyszałam (i widziałam) o Bloggerze i stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować tu swoich sił. Mam nadzieję, że będziecie mnie odwiedzać tak często jak na Onecie.
Wszystkie notki z poprzedniego bloga już przeniosłam, bo nie było ich tak dużo.

Najnowsza recenzja pojawi się w weekend, a będzie to recenzja książki L.J. Smith 'Pamiętniki wampirów: Przebudzenie'. Już dziś serdecznie zapraszam!

Pozdrawiam :)

Stanisław Ignacy Witkiewicz - Szewcy

Tytuł: Szewcy
Autor: Stanisław Ignacy Witkiewicz
Wydawnictwo: GREG
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 72

Moja opinia: 

Do lektur szkolnych nie jestem zbyt przyjaźnie nastawiona, jednak do dramatów mam pewien sentyment. Bardzo polubiłam szekspirowskie dramaty, jak na przykład Makbet czy Romeo i Julia. Jednak Szewcy zupełnie nie spełnili moich oczekiwań. 
Biorąc po raz pierwszy do ręki tą lekturę, pomyślałam: to tylko kilkadziesiąt stron, uporam się z nimi w parę godzin. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam czytać pierwszą stronę! Język trudny do zrozumienia, cała masa neologizmów stworzonych przez autora oraz długie wypowiedzi bohaterów sprawiają, że książka staje się 'ciężka'. Do tego widać wyraźnie czysty erotyzm 'wylewający się' z dramatu. Przypuszczam, że była to słabość autora, który, jak się dowiedziałam, uczył się w domu i nie miał zbyt dobrego kontaktu z rówieśnikami. 
O czym są Szewcy? Sama do końca tego nie wiem. Jak już wspomniałam, jest to ciężka lektura i żeby to zrozumieć, musiałabym przeczytać ją kilka razy. Ale nawet gdybym miała czas, nie zrobiłabym tego - zbytnio się zniechęciłam. 
Chcąc być szczerą, powinnam odradzić czytanie tej książki. Jednak chcę być uczciwa wobec polonistów, więc zachęcam do próbowania, choć to naprawdę trudna lektura.

Ocena: 2/6 - Słaba

J.K. Rowling - Harry Potter i Czara Ognia

Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Autor: J.K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 768

Opis z okładki: 

W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart rozegra się Turniej Trójmagiczny, na który przybędą uczniowie z Bułgarii i Francji. Zgodnie z prastarymi regułami, w turnieju uczestniczyć ma trzech uczniów - reprezentantów każdej ze szkół, wybranych przez Czarę Ognia. Dziwnym zbiegiem okoliczności wybranych zostaje czterech... Co z tego wynika dla Harry'ego, jego przyjaciół i całego świata czarodziejów, dowiecie się z lektury 768 stron (!) czwartego tomu przygód Harry'ego Pottera.

Moja opinia:

 Choćbym się nie wiem jak wysiliła, nie potrafię powiedzieć złego słowa na żadną z części przygód Harry'ego Pottera. Dlaczego? Bo za każdym razem, gdy sięgam po którykolwiek tom, na nowo przeżywam przygody młodego bohatera. 
W czwartym tomie serii Harry musi się zmierzyć z trzema zadaniami konkursowymi, ponieważ został on wybrany do wielkiego turnieju. Niestety, sam się nie zgłaszał, gdyż jest na to za młody. Więc czyja to sprawka? Poza tym jeden z pracowników Ministerstwa Magii dziwnie się zachowuje, a nauczyciel obrony przed czarną magią skrywa wiele tajemnic. Przed Harrym ciężki rok... 
Ach, ten Harry Potter... Oczywiście nie mam żadnych zastrzeżeń do narracji czy fabuły. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc czyta się szybko i przyjemnie. Autorka ma to do siebie, że uwielbia tajemnice, których mnóstwo umieszcza w każdym tomie. Jest to bez wątpienia zaleta, bo czytelnicy tacy, jak ja nie dadzą się zbyć byle sekrecikami. Kolejnym plusem jest duża ilość tych mniej ważnych wątków, jak na przykład akcja Hermiony czy artykuły złośliwej reporterki. Dzięki temu główny wątek nie nudzi się po przeczytaniu kilku rozdziałów. 
Podobnie jak poprzednie części, polecam tą, bo tylu przygód i sekretów nie znajdziecie w żadnej innej powieści.

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

Elisabeth Zöller - A jednak... strzelę!

Tytuł: A jednak... strzelę!
Autor: Elisabeth Zöller
Wydawnictwo: Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Seria: Ossolineum
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 103

Opis z okładki: 

Niko się boi - codziennie od nowa, gdy idzie do szkoły. Tam bowiem czekają już Matthias, Kevin i Raphael. Biją go. Kopią. Szantażują. Coraz częściej i coraz bardziej brutalnie. W końcu Niko nie widzi innego wyjścia i przygotowuje rozpaczliwy plan. W swej rozpaczy z ofiary zmienia się w oprawcę... Wstrząsający apel przeciwko przemocy i obojętności.

Moja opinia: 

Książki z serii Ossolineum nie są mi obce. Wiele z nich przeczytałam i żadna mnie nie zawiodła. Książki te opowiadają o problemach, które dotyczą nastolatków i, choć niektóre wyglądają na bardzo dramatyczne, są prawdziwe. 
Bohaterem książki A jednak... strzelę! jest czternastoletni Niko. Gdy zjawia się w klasie jako nowy uczeń, od razu zostaje obrany za cel trzech kolegów. Dręczą go, biją, poniżają, zmuszają do kradzieży, nawet grożą z każdym dniem coraz bardziej. Dowiadujemy się tego z pamiętnika Niko, który zostaje odczytany na sali sądowej podczas rozprawy jego oprawców. Z pamiętnika chłopca wynika też, że nie mógł sobie z tym wszystkim poradzić. Bał się powiedzieć mamie, bratu, a przyjaciółce zabronił mówić o tym komukolwiek. Z czasem zamykał się w sobie, nabierając wrogości do całego otaczającego go świata. Pewne ukojenie znalazł w brutalnych grach komputerowych. Do czego to doprowadziło? Chyba wszyscy się domyślamy. 
Książka ta pokazuje nam, jak bardzo osoby krzywdzone izolują się od świata. Boją się powiedzieć o swoich problemach innym, żeby jeszcze bardziej nie pogorszyć sprawy. Jak zauważamy w książce, jest to ogromny błąd, który może doprowadzić do prawdziwej tragedii. 
Ta krótka, choć treściwa książka nadaje się dla czytelników w każdym wieku i jest bardzo pouczająca. Polecam i naprawdę zachęcam do przeczytania.

Ocena: 5/6 - Świetna

J.K. Rowling - Harry Potter i Więzień Azkabanu

Tytuł: Harry Potter i Więzień Azkabanu
Autor: J.K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 450

Opis z okładki: 

Z pilnie strzeżonego więzienia ucieka niebezpieczny przestępca. Kim jest? Co łączy go z Harrym? Dlaczego lekcje przepowiadania przyszłości stają się dla bohatera udręką?
W trzecim tomie przygód Harry'ego Pottera poznajemy nowego nauczyciela obrony przed czarną magią, oglądamy Hagrida w nowej roli oraz dowiadujemy się więcej o przeszłości profesora Snape'a. Wyprawiamy się również wraz z trzecioklasistami do obfitującego w atrakcje Hogsmeade, jedynej woski w Anglii zamieszkanej wyłącznie przez czarodziejów.

Moja opinia: 

Po przeczytaniu tej części przygód Harry'ego po raz pierwszy od razu się w niej zakochałam. To samo uczucie żywię do filmu o tym samym tytule. Dlaczego? Sama do końca nie jestem pewna. Może to przez to cofanie się w czasie? Bardzo możliwe. 
W tym tomie nie spotykamy Lorda Voldemorta, jednak nie brakuje nam wrażeń. Nauczycielka wróżbiarstwa co rusz uświadamia Harry'emu, że niebawem czeka go śmierć, nowy nauczyciel obrony przed czarną magią skrywa mroczny sekret a Hermiona po raz pierwszy ma tajemnicę, o której jej przyjaciele nie mogą się dowiedzieć. Jak widać, jest to bardzo tajemniczy rok w Hogwarcie. Na dodatek Harry nie wie, dlaczego ściga go seryjny morderca, Syriusz Black...
Harry Potter i Więzień Azkabanu obfituje w tajemnice i mimo, że brakuje tu udziału Lorda Voldemorta, nie możemy narzekać na brak akcji. Z każdym dniem Harry zbliża się do odkrycia, co łączy go z Syriuszem Blackiem. Równocześnie uczy się i trenuje do meczy quidditcha, które są w książce doskonale opisane. Równie barwne są opisy lekcji obrony przed czarną magią. Pozwala to dokładnie wyobrazić sobie te sytuacje, nawet, gdy ktoś nie posiada tak bujnej wyobraźni, jak, na przykład, ja. 
Pomimo mojej miłości do tej książki mogę z czystym sercem ją polecić wszystkim Potteromaniakom i innym czytelnikom. Humor przeplatany z tajemnicą - magiczne połączenie. :)

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

J.K. Rowling - Harry Potter i Komnata Tajemnic

Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: J.K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2000
Liczba stron: 356

Opis z okładki: 

Harry Potter jest uczniem Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Był jeszcze niemowlęciem, gdy największy czarnoksiężnik świata, Lord Voldemort zabił jego rodziców. Dzięki niespotykanej sile magicznej Harry uszedł z życiem, lecz Voldemort ponowił atak. W jaki sposób jedenastoletniemu chłopcu udało się pokonać czarnoksiężnika, dowiecie się z pierwszego tomu, pt. Harry Potter i Kamień Filozoficzny.
Harry musi się zmierzyć z przerażającym potworem z Komnaty Tajemnic na zamku Hogwart. Otworzyć tę komnatę mógł jedynie prawowity dziedzic Slytherina, a wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności podejrzenie pada na Harry'ego... W dodatku jeden z najbliższych przyjaciół bohatera znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kto naprawdę wypuścił potwora? Jaka była przeszłość Hagrida? Jakie sekrety skrywa rodzina Malfoya? Odpowiedzi na te pytania szukajcie w drugim tomie przygód Harry'ego Pottera.

Moja opinia: 

Jak większość fanów Harry'ego Pottera, po książki sięgnęłam po uprzednim obejrzeniu kilku ekranizacji. W moim przypadku to właśnie druga część mnie do tego zachęciła. Zaczęłam, oczywiście, od części pierwszej, którą zrecenzowałam w poprzednim poście. Przez Komnatę Tajemnic przebrnęłam w 3-4 dni, zarówno za pierwszym razem, jak i teraz, w tych ostatnich dniach.
W tej części Harry musi się zmierzyć z potworem z Komnaty Tajemnic. Walka ta jest o tyle trudna, że bohater nie zna przeciwnika, nie wie, z kim ma do czynienia. Razem z przyjaciółmi, Ronem i Hermioną, próbują rozwiązać zagadkę, co wcale nie jest takie łatwe. Sięgają po różne metody, łamią szkolne zasady, co w końcu doprowadza ich do rozwiązania. Niestety, z napastnikiem Harry musi zmierzyć się sam...
Jeśli miałabym uszeregować kolejno wszystkie części przygód Harry'ego, poczynając od tej, którą lubię najbardziej, ta znalazłaby się na ostatnim miejscu. Dlaczego? Nie dlatego, że jest 'zła', nudna, czy jeszcze jakaś inna. Do fabuły nie mam zastrzeżeń, do języka i stylu także. Po prostu bardzo irytuje mnie postać nowego nauczyciela obrony przed czarną magią, Gilderoya Lockharta. Jest to postać tak próżna i zapatrzona w siebie, że odczuwam mdłości, gdy tylko pojawia się w książce, choćby na chwilę. Jednak nawet taka postać jest niezbędna w książce, bo dodaje to jej realizmu i swoistego humoru.
Pomimo doboru przeróżnych bohaterów, książka ani trochę mnie nie zawiodła. Jako, że uwielbiam gatunek fantasy, wątpię, by ta autorka kiedykolwiek nie spełniła moich oczekiwań.

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

J.K. Rowling - Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: J.K. Rowling
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 1997
Liczba stron: 319
Opis z okładki:
Harry Potter - sierota i podrzutek, od niemowlęcia wychowywany był przez ciotkę i wuja, którzy - podobnie jak ich rozpieszczony syn Dudley - traktowali go jak piąte koło u wozu. Pochodzenie chłopca owiane jest tajemnicą; jedyna pamiątka z przeszłości to zagadkowa blizna na jego czole. Skąd jednak biorą się niesamowite zjawiska, które towarzyszą nieświadomemu niczego Potterowi? Wszystko wyjaśni się w jedenaste urodziny chłopca, a będzie to dopiero początek Wielkiej Tajemnicy...

Moja opinia: 

Każdy z nas miał kiedyś styczność z tą historią - poprzez książkę lub film. Jednych ona zaciekawiła, na innych nie zrobiła żadnego wrażenia. Ja zaliczam się do tej pierwszej grupy i mogę szczerze powiedzieć, że zarówno ta książka, jak i cała seria jest moją ulubioną. 
W pierwszej części opowieści autorka przedstawia nam postać Harry'ego Pottera. Chłopiec, z pozoru taki jak inni, posiada jedną, zasadniczą różnicę - jest czarodziejem. Początkowo sam nie jest świadom swoich zdolności, gdyż jego wujostwo ukrywa to przed nim. Jednak pewnego dnia otrzymuje zaproszenie do Hogwartu - szkoły magii i czarodziejstwa. Jego życie wywraca się do góry nogami. Każdy uczeń szkoły zna jego imię, bo jest on tym, który pozbawił mocy wielkiego czarnoksiężnika. Powoli chłopiec przyzwyczaja się do czarodziejskiego świata. Pewnego dnia jednak życie Harry'ego i jego przyjaciół się komplikuje, a to za sprawą tajemniczego przedmiotu ukrytego w szkole... 
Nie streszczę tu całej książki, bo nie na tym polega ocena, a poza tym każdy chyba zna zakończenie. Oczywiście polecam ją gorąco, jak na lato przystało. Co do stylu pisania nie mam zastrzeżeń, dlatego szybko i przyjemnie się czyta.  
Ocenę całej serii mogłabym zamieścić w jednej notce, i to bez czytania jej kolejny raz, jednak nie mogłam się oprzeć. Pomimo, że znam dobrze całą historię Harry'ego Pottera, z chęcią i nowym zapałem do niej wracam. Jako zagorzały i wierny fan polecam także świetne ekranizacje.

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

Joan Lovery Nixon - Panna detektyw

Tytuł: Panna detektyw
Autor: Joan Lovery Nixon
Wydawnictwo: C&T
Seria: Przygody i tajemnice
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 141
Opis z okładki:
Jenny Jakes jest dumna ze swej mamy, uznanej pisarki kryminałów. Jej zdaniem mama może tylko trochę przesadza z wczuwaniem się w rolę Audrey, bohaterki jej książek.
Kiedy jednak sędziwy kuzyn Arnold Harmony- planując odczytanie testamentu w obecności krewnych i pracowników rodzinnej fabryki czekolady - zaprasza je do San Antonio, los jakby czekał na tę okazję.
Bo teraz - wskutek zaistniałych tajemniczych okoliczności - detektywistyczne zdolności mamy mogą się naprawdę przydać!
Pomoc Jenny też okaże się nieodzowna. A do tego może ona błysnąć dedukcyjnym talentem przy urodziwym Carlosie... Takiej okazji żadna nastolatka przecież nie przepuści!!!

Moja opinia:
Wiele razy miałam styczność z podobnymi książkami, kilka było nawet z tej samej serii. Jednak tą jako jedyną przeczytałam 'na wydechu', tzn. w zaledwie dwa dni. Dlaczego mnie tak wciągnęła? Już wyjaśniam. 
Po pierwsze, jest krótka - 140 stron, a nawet więcej czytam w jeden dzień. Po drugie, akcja jest niesamowicie wciągająca, ani na chwilę nie zwalnia. A konkretnie dotyczy zagadkowego morderstwa. Jenny, wraz z mamą, policjantem i nowo poznanym kolegą próbują dowiedzieć się, kto dokonał aż dwóch zbrodni. Nie będę tutaj streszczać tej książki, choć nie zajęłoby mi to wiele czasu, bo nie chcę odbierać przyjemności czytania. 
W książce pojawiają się nieliczne - ale jednak - literówki czy zgubione litery. Wciągniętym w lekturę czytelnikom zapewne nie będzie to przeszkadzać, jednak są one zauważalne. 
"Panna detektyw" ma u mnie wielkiego plusa za akcję, dlatego gorąco ją polecam. Dodam, że dzięki niej polubiłam wszelkiego rodzaju kryminały.

Ocena: 5/6 - Świetna

Joanna Lustyk - Inna pamięć

Tytuł: Inna pamięć
Autor: Joanna Lustyk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 248
Opis z okładki:
Czy kobiety naprawdę mają inną pamięć niż mężczyźni?
Nie jest to naukowo dowiedzione. Ale chyba tak, skoro potrafią pamiętać nieważne dla mężczyzn zdarzenia, a zapominają o tym, co oni uważają za istotne.
Bohaterką tej książki jest Sabina, samotna matka, która po nie najlepszych doświadczeniach życiowych postanawia wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Co ją tam czeka? Czy znajdzie miłość i szczęście, którego nie znalazła w Polsce? Czy tylko dodatkowo skomplikuje sobie życie? I czy naprawdę jest taka, jaką widział ją jej przyjaciel, wrażliwy i romantyczny malarz, którego znamy z powieści Gwiazdy w ogrodzie? Jak ona widzi samą siebie? Te same zdarzenia relacjonowane przez dwie osoby wyglądają zupełnie inaczej. Co jednak jest prawdą?

Moja opinia: 

Opis umieszczony na okładce książki pełen jest pytań bez odpowiedzi. Tak naprawdę niewiele możemy się z niego dowiedzieć. Mimo to, postanowiłam zaryzykować i przeczytałam tą książkę. O dziwo, nie była taka zła. 
Główna bohaterka, Sabina, to samotna matka wychowująca nastoletniego syna. Jest samotna, ponieważ ojciec chłopca jest przekonany, że usunęła ona ciążę w wieku 17 lat, kiedy to w nią zaszła. Na szczęście otrzymuje dość wysokie alimenty od dziadka jej syna, które równocześnie są 'łapówką' za milczenie. Pewnego dnia, z niewiadomego nam powodu, bohaterka postanawia wyjechać do Stanów. Początkowo jest zagubiona w tym wielkim kraju, jednak stopniowo zaczyna się przyzwyczajać do życia za oceanem. Znajduje mieszkanie, przyjaciół i pracę. Poznaje przystojnego i bogatego mężczyznę, z którym ma romans. Zachodzi z nim w ciążę, o której on nie wie. Ich kontakt się urywa. Na jednym ze spotkań towarzyskich Sabina spotyka Polaka, ambitnego malarza, z którym wraca do Polski. W czasie całej akcji powieści bohaterka kilka razy wraca do Stanów, z czym wiążą się różne kłopoty, którym za wszelką cenę stara się zapobiec. 
Na początku akcja powieści jest nieco chaotyczna. Wydarzenia teraźniejsze przeplatają się z tymi z przeszłości. Można się pogubić. Jednak po niedługim czasie akcja się stabilizuje i spokojnie można wszystko ogarnąć. 
Książkę polecam 'na chwilę', bo nie jest długa i potrafi wciągnąć. Mnie zajęła trochę więcej czasu niż przewidywałam, ale było to związane z moimi urodzinami (tak, mam już 18 lat!). Przez to również opóźniła się publikacja recenzji. Wracając do książki: nie zrażajcie się opisem, bo od środka ta książka wygląda zupełnie inaczej.

Ocena: 4/6 - Dobra

Curtis Sittenfeld - Szkoła uczuć

Tytuł: Szkoła uczuć
Autor:Curtis Sittenfeld
Wydawnictwo: Rebis
Seria: Salamandra
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 584
Opis z okładki: 
Szkoła uczuć to błyskotliwa i niezwykle zabawna powieść o dorastaniu. Główna bohaterka jest uczennicą prestiżowego prywatnego liceum i mieszkanką internatu. Szybko przekonuje się, że jej szkoła to hermetyczny światek zblazowanych, bogatych i urodziwych nastolatków. Skomplikowane relacje z nauczycielami, przyjaźnie z dziewczynami, fascynacja jednym z chłopaków, konflikty z coraz bardziej dalekimi rodzicami, a wreszcie inicjacja seksualna - wszystko to stapia się w spójny portret okresu dojrzewania, który jest doświadczeniem uniwersalnym w przypadku nas wszystkich.

Moja opinia:
Długo czekałam na tę książkę, bo czułam, że szczególnie mnie zainteresuje. Nie myliłam się, bo książka jest bardzo ciekawa, wciągająca i warta wszelkich komplementów. Krótko mówiąc - jako jedna z nielicznych powaliła mnie na kolana.
Główna bohaterka to Lee, dziewczyna z przeciętnej rodziny. Nie jest bogata, jednak dostała się do prywatnego liceum. Dzięki środkom ze stypendium, jakie otrzymała, może się tam uczyć. Na początku nie jest zbyt lubiana i popularna, ponieważ sama zamyka się na nowe znajomości. Z czasem to się zmienia i zyskuje nowe koleżanki, kolegów, przyjaciół. Jedni odchodzą z jej życia, inni się w nim zjawiają. Podczas jednego z wypadów do miasta w pierwszym roku nauki, Lee poznaje bliżej jednego z chłopców ze szkoły i zakochuje się w nim na zabój. Jednak dopiero w czwartym, ostatnim roku, udaje im się związać, lecz jest to jedynie fizyczny związek. W czasie pobytu w szkole dziewczyna oddala się od rodziców i braci, bez których kiedyś nie mogla żyć. Szkoła i internat zmieniły ją całkowicie.
Autorka świetnie opisuje wszystkie ważne momenty w życiu Lee, jej uczucia i myśli. Przywołuje również sytuacje z przyszłości, kiedy dziewczyna jest już na studiach. Wszystko razem doskonale się komponuje.
Co do fabuły, to nie mam żadnych uwag, jednak mogę się przyczepić do konstrukcji zdań. Bardzo rozpraszają mnie zdania długie, w których pojawia się duża ilość zdań wtrąconych. Traci się przez to wątek, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Niektóre zdania musiałam czytać kilkakrotnie, aby dobrze je zrozumieć. Pomimo tego serdecznie polecam tę książkę, gdyż lekko i szybko się ją czyta (mnie zajęła jedynie 4 dni).

Ocena: 6/6 - Arcydzieło!

Manula Kalicka - Tata, one i ja

Tytuł: Tata, one i ja
Autor: Manula Kalicka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2002
Liczba stron: 206
Opis z okładki:
Osadzona we współczesnych polskich realiach, a jednocześnie baśniowa opowieść o dwóch dziewczynkach wychowywanych przez samego ojca. Ciepła i krzepiąca - dowodzi, że nawet najtrudniejszy problem można rozwiązać, uciekając się do inteligencji i poczucia humoru. Zwariowane, dowcipne dialogi, niesamowite przygody, o których jednak się-wie-że-się-dobrze-skończą, osadzone w pejzażu podwarszawskiej miejscowości. Do tego przewijające się przez dom taty tabuny panienek, z których każda miałaby ochotę zostać na zawsze, ale nic-z-tego, i czuwająca nad dziewczynkami z Warszawy babcia Fredzia - niezrównana: mądra i szalona, złośliwa i serdeczna. Jak ta książka.

Moja opinia: 

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego po tej książce. Bibliotekarka poleciła mi ją, ponieważ innej czytelniczce się spodobała. Czytelniczka oczywiście starsza ode mnie parę lat. A według mnie, ta książka nadaje się jednak dla tych młodszych czytelników. 
Zaczyna się całkiem ciekawie: matka wychowująca dwie córki niespodziewanie wyjeżdża do Afryki z ukochanym Arabem. Z dnia na dzień opiekę nad dziećmi przejmuje ojciec-muzyk, którego jedynym wkładem w wychowanie ich były alimenty. Na początku jest ciężko, jednak powoli, wspólnymi siłami, odzyskują równowagę. W niedługim czasie zjawia się w ich domu żona Araba, z którym uciekła matka dziewczynek, prosząc o pomoc w odnalezieniu męża. W międzyczasie wszyscy domownicy dowiadują się o ogromnym talencie muzycznym kobiety, który postanawiają wykorzystać. Tak, z dnia na dzień, zespół ojca staje się megapopularny i cała rodzina musi się przeprowadzić za miasto. Tam poznają nowych ludzi, i tak dalej, i tak dalej... Razem z tymi wydarzeniami przeplatają się perypetie miłosne ojca. Przyprowadzenie nowej narzeczonej, ciężkie życie z nią i spławienie jej. Taki jest schemat. Jedne bardziej lubiane przez córki, inne mniej. Dziwne przygody przytrafiające się z dnia na dzień. 
Powtarzające się w mojej ocenie słowa 'z dnia na dzień' to nie przypadek. Akcja jest, według mnie, rozregulowana. Niektóre wydarzenia opisywane są z dużą dokładnością na kilkunastu nawet stronach. Inne natomiast, jak na przykład przeprowadzka, wciśnięta została między wierszami. Nie spodobało mi się to. Książkę polecam dla zabicia czasu, a na zachętę podkreślę, że na zakończenie warto czekać.

Ocena: 4/6 - Dobra

Agata Mańczyk - Facet z prostą instrukcją obsługi

Tytuł: Facet z prostą instrukcją obsługi
Autor: Agata Mańczyk
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 285
  
Opis z okładki:
Było ich trzech. Sznita - wyszczekany i cyniczny do szpiku kości, usiłujący zapracować na opinię największego łobuza okolicy. Flegmatyczny Emeryt - wychowywany na porządnego człowieka, z którym jednak można spodziewać się wyłącznie kłopotów. I Czejen - dobrze zapowiadający się element wywrotowy z warkoczykiem. Przyświecał im jeden cel - dobra zabawa. Do czasu, gdy okazało się, że pech to straszna rzecz.
Trzej przyjaciele zostają nagle przyłapani na nierozważnym wybryku. Jakby tego było mało, nierozłącznych do tej pory kumpli pragnie poróżnić dawna znajoma, Zgaga. O co jednak naprawdę chodzi w tej grze? Sznitę, Emeryta i Czejena czeka najdziwniejsze pół roku w ich rozrywkowym życiu.

Moja opinia: 
Moje pierwsze wrażenie po sięgnięciu po tą książkę było oczywiste - kolejna niedojrzała książka, która przez przypadek znalazła się w dziale dla młodzieży. Otóż nic bardziej mylnego. Pomimo kolorowej okładki i prostego opisu redakcji ta książka jest jak najbardziej przeznaczona dla mnie jak i innych.
Autorka przedstawia przygody trzech przyjaciół, którzy nie boją się zadzierać z policją, dyrektorem szkoły i rodzicami. Narratorem jest jeden z nich - Czejen, co było dla mnie nowością, bo rzadko trafiam na książki pisane z punktu widzenia chłopaka. Bohaterowie uczą się w gimnazjum, a raczej sprawiają takie wrażenie, ponieważ rzadko tam goszczą. Pewnego dnia, na szkolnej akademii, przesadzają trochę ze swoimi wybrykami i dyrektor postanawia ich ukarać. W tym samym czasie pojawia się ich dawna znajoma, która chce się zemścić za sprawy z przeszłości. Przyjaciele dowiadują się, że zamieszani są w to również obecni znajomi z ich klasy. Dlaczego Zgaga chce się zemścić? Tego właśnie chce się dowiedzieć Czejen. Gdy jego przyjaciele trafiają do aresztu, w głowie chłopaka wszystko układa się w logiczną całość. Jednak sam nie da sobie rady, więc szuka pomocy u swojej byłej dziewczyny, w której ponownie się zakochuje. Niestety, ona kocha innego. Niespodziewanie on sam trafia do aresztu, a po wyjściu uświadamia sobie, że dziewczyna, której wcześniej nie zauważał, jest dla niego stworzona. A jak się kończy sprawa ze Zgagą? Sprawdźcie to sami sięgając po tą ciekawą książkę.
Podsumowując, książka jest pełna tajemnic, intryg i miłości. Wspaniała mieszanka, która naprowadza głównego bohatera na prostą drogę. Nie brakuje w niej humoru jak i delikatnych wulgaryzmów, które nadają książce realizmu. Denerwuje mnie jedynie to, że Czejen jest prostackim, wpatrzonym w siebie i wolno myślącym egoistą, ale na szczęście to się zmienia. Bardzo gorąco polecam tę książkę.

Ocena: 5/6 - Świetna